Tak wiec bylem... i moge potwierdzic, efekt wyzbierania widoczny. Tam gdzie zbieralem 3 tyg temu (800 m od parkingu) grzybow brak lub pojedyncze sztuki mlodych ktore sie jeszcze pojawiaja. Po szybkiej wizji lokalnej, koszuk w dlon i ruszamy przed siebie. Po okolo 2,5 km sytuacja sie poprawia, grzyby sie pojawiaja i mozna trafic na wieksze rodzinki. Im dalej w las tym wiecej grzybow, choc dotarlismy tylko do 4 km w las gdy juz kosze i torby pelne. Nie ma rady powrot do auta, niosac 2 kosze i dwie torby :) rece dzisiaj odpadaja. Jako ze juz dosc pozno bylo szybka zmiana i wycieczka....
do Parowej na obrzeza lasu w nadzieji na choc jednego
prawdziwka lub
kozaka. Ale coz znow troche
podgrzybków :) Calosc zakonczona z wynikiem okolo 18 kg grzybow na 2 osoby. Wiekszosc
podgrzybki, troche
opieniek na sobotnie sniadanie i dwa
maślaki. Z Wroclawia ruszylismy 5.30 a powrot 18.30 czyli 11 h. Z tego okolo 4 h w aucie, 2 h na trase do/z lasu czyli samego zbierania 5 h choc te 2 h spaceru w lesie to tez przyjemnosc (nawet niosac owoce lasu). Pozdrawiam was wszystkich serdecznie :):) :)