Dzisiaj ostateczne pożegnanie z lasem w tym roku. Sprawdziły się moje przypuszczenia, że
opieńki kończą sezon. Mimo intensywnych opadów w ostatnich dwóch tygodniach co widać po ściółce i pięknej pogodzie grzyby nie rosną. Widać różne niejadalne i całe stada dzieżki pomarańczowej. Widziałam też dwie młode
kanie.
Zebraliśmy pół koszyka
opieńki na kotlety. W lesie pełno starych, ciemnych, przerośniętych. Poza tym 5
podgrzybków. Ten sezon był bardzo dziwny, grzyby rosły jak nie padało a po ulewach nie ma nic. Ale cóż to w końcu listopad, choć w październiku też niewiele się działo. Ubiegły rok był super, ten kiepski, czekam na następny. Pozdrawiam wszystkich którzy jeszcze zbierają i życzę pełnych koszy.