Sam w to nie wierzę 😮
Witam, naprawdę aż samemu ciężko mi uwierzyć w to co dziś działo się w lesie, proszę mi uwierzyć że to co na zdjęciu to zbiór mój i żony, mama moja nazbierała czubaty plastik ok 15 kg oraz torbę które miała na tylnym siedzeniu, a teraz do rzeczy. Z racji tego że moja mama jest osobą która posiada orzeczenie o niepełnosprawnosci, legalnie mogłem wjechać w las, i wjechałem głęboko tak ok 4-5 km, oczywiście parkując na utwardzonej drodze a nie jak niektórzy wjeżdżając kołami w borowinę i mech. Zbieraliśmy od 8 do 15, to było istne szaleństwo, już teraz wiem że dziś jak będę zasypiał to grzyby będą mi się mieniły, mam tak za każdym razem 😀, same
podgrzybki, 2
prawdziwki, ale
podgrzybków to takie rodziny po kilkadziesiąt sztuk, i to dosłownie co chwilkę, takie grzybobranie spotkało mnie w tamtym roku koło Kielc, ale tam zbierało się same
prawdziwki, najwięcej było grzybów w miejscach gdzie przez lasek przechodzi tak jakby taka droga leśna porośnięta borowiną i mchem, już zbierałem na kupki a potem do koszyka, zbierałem w bliskiej odległości od auta to co chwilę chodziliśmy dołożyć do bagażnika. Ja wiem że może przesadziłem z tą ilością, ale proszę wierzyć, nie jestem zachłanny, po prostu nikt by mnie nie wyciągnął z lasu, wpadłem chyba w jakiś trans😀😀, ile kilo jest? Sam nie wiem, 60? A sztuk? Może 3 tysiące? Choć mam tam ok 180 km to planuję jeszcze wyjazd tam za tydzień, ale już bez takich wariacji, tak troszkę pozbierać, poczuć zapach lasu. grzyby zbierałem w okolicy Kliczkowa, większość grzybków tak jak na zdjęciu, średniaki, ale małe też wychodzą, no i wszystko ZDROWE 👋👋, pozdrawiam bogis Ziębice.