Głównie średnie i duże podgrzybki, jedna mała kania. Brak młodych grzybów sugeruje schyłek wysypu. Wyskok popołudniowy do lasu przetrzebionego po weekendowych grzybobraniach. Dla odmiany dzisiaj był spokój i cisza. Koszyk udało się zapełnić w dwie godziny z niewielkim haczykiem, jednak tylko dzięki dużym grupom sporych grzybów znalezionych w kilku zakątkach dotychczas ewidentnie przeoczonych. Niemal nie widać młodzieży. Jeśli nie zdarzy się cud w postaci wyjątkowo ciepłego listopada, to niestety przyjdzie się szybko pożegnać z tym bardzo krótkim sezonem.