I po sezonie. Nic nie rośnie, nawet opieńki. Same stare kapcie. Przeszliśmy masę lasów i zaledwie 13 podgrzybków. Wszystkie większe. Mnóstwo spleśniałych. Takiego dramatu się nie spodziewałam. Jest ciepło i bardzo mokro, ale widocznie miesięczna susza zrobiła swoje 😞 Czuję wielki niedosyt. Chyba mieszkam w jakimś zaklętym rejonie.