podgrzybek,
podgrzybek,
podgrzybek... Piękne młode okazy choć troszkę większe niż w ubiegłym tygodniu.
Suche fakty, okazały się deszczowe, przemokłem od stóp po kolana, kurtka dała jeszcze radę.
podgrzybki w roli głównej (sporadycznie
opieńka), łebki świeciły się w deszczu, nie trzeba było specjalnie szukać, choć niektóre osobniki skrzętnie ukrywały się we mchu i jagodzinach. Ogólnie wypad udany, 164 szt. małej główki (te w wiaderku) typowo do słoika, pozostałe 182 sztuki poszły pod nóż i do suszarki.
Aspektem przemoczonych buciorów są dobrze wymoczone stopy... Choć dzisiaj nie obyło się bez lekkiego kataru i gorączki (również lekkiej).
W ubiegłym tygodniu zwiedziłem: Ładzę ( gdzie średnia wyniosła około 20 szt/os. h ), następnie Szumirad ( tu trochę lepiej, około 50 szt/os. h, ale w miejscu które odwiedziłem wczoraj ponownie - poleconym przez Emila ( średnia wyniosła ponad 140 szt/os. h ), co w całokształcie dniówki dało mniej-więcej 70 szt/h.
Emilowi dziękuję za podpowiedź, Artura zapraszam na wspólne zbieranie w tych lasach - oczywiście jeżeli ktoś z pozostałych ma ochotę się przyłączyć - będzie mile widziany.
No i zapomniałbym - podnieść trzeba średnią o kilka (małych)
siedzuni, które skończyły w dzisiejszej porcji obiadowej.
Wszystkich gorąco pozdrawiam.
Darz Grzyb!