Około 430
podgrzybków, w trzy i pół godziny. Na tym samym polu, wysokie tempo zbierania, mimo widocznych śladów zbierania, także przeze mnie kilka dni temu i tłumów ludzi, którzy zbierali dziś przede mną, za mną i po obu bokach. Wypełniłem tam prawie cały kosz, małymi
podgrzybkami, a resztę w jagodzinach, trzeba było się już trochę nachodzić, by znaleźć nieschodzoną miejscówkę, bo o 10:00 także tereny głęboko w lesie, były już mocno spenetrowane. Nie spekuluje co dalej, ale warto zaznaczyć, że po krótkim ochłodzeniu ( raczej bez przymrozków), we wtorek ma być już 19 stopni ( za pogodynką).