Paweł Lenart - grzybobranie 16 cze 2018, sobota

sezony 2018 0604-0624 DS dolnośląskie #15 (12 fot.) kujawsko-pomorskie #2 (2 fot.) lubelskie #3 (1 fot.) łódzkie #5 (1 fot.) małopolskie #26 (16 fot.) mazowieckie #10 (3 fot.) opolskie #2 (1 fot.) podkarpackie #15 (11 fot.) podlaskie #1 pomorskie #4 (2 fot.) świętokrzyskie #6 (4 fot.) śląskie #51 (40 fot.) warmińsko-mazurskie #1 (1 fot.) wielkopolskie #3 zachodniopomorskie #10 woj. nieokreślone #1 aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Pogłębiający się brak opadów i wysokie temperatury hamują rozwój jakichkolwiek grzybów na Wzgórzach Twardogórskich. Sezon jagodowy rozpędził się na dobre, ale – w przypadku dalszego braku znaczących opadów – może być krótki. Jest dużo malin, kwitną na potęgę jeżyny, kończą się poziomki. Fenologiczne Pendolino 2018 jedzie na pełnym gazie, tylko paliwa (opadów) coraz mniej. Zobaczymy, co przyniosą następne tygodnie. Ja jadę dalej. Darz Grzyb!;))
Darz Grzyb!;) Sobota, 16. czerwca 2018 roku. Całodniowa wycieczka do Bukowiny Sycowskiej i wielka weryfikacja stanu grzybności w bukowińskich i okolicznych lasach oraz oczywiście sprawdzenie stanu „jagodności” borówkowych krzaczków. Fenologia w tym roku pozostawiła w sprincie najlepszych biegaczy w tyle. Wszystko rozwija się około 3-4 tygodnie szybciej. Mamy połowę czerwca, a widoki, które zastałem w lesie, przypominają połowę lipca. Lipy, robinie, surmie i wiele innych drzew i krzewów pobiło w tym roku rekord jeżeli chodzi o porę kwitnięcia. Ciekawy jestem, kiedy zakwitną wrzosy? Drugi tydzień lipca? Całkiem możliwe. Przyroda „zwariowała” i „wariuje” nadal. Szybka weryfikacja kilku stanowisk grzybowych potwierdziła moje obawy. Mamy coraz poważniejszy niedobór wody i nawet kilkugodzinny deszcz, który przeszedł nad Bukowiną z 29. na 30. maja oraz opady z początku tego tygodnia to zdecydowanie za mało aby grzyby wyskoczyły. W lesie jest tak sucho, jakby nie padało co najmniej miesiąc czasu. Nieciekawie to wszystko wygląda i mam poważne obawy, aby nie powtórzyła się sytuacja z koszmarnego lata 2015 roku. Bukowina i tak ma szczęście, że opady z południa kraju zdołały tu sięgnąć. Zdecydowanie za mało, ale cokolwiek. W sąsiedniej Wielkopolsce są tereny, które nie miały porządnego deszczu od początku maja. Pomijając rozważania braku opadów, Bukowina – jak każdego lata – prezentuje się wzorcowo. „Wsi spokojna, wsi wesoła”. Sielanka i moja Mekka.;)) Po napatrzeniu się na krajobrazy letnich klimatów i nie znalezieniu ani jednego prawdziwka, sprawdziłem kilka miejsc na koźlarze, kurki i borowiki ceglastopore. To podstawowy asortyment pierwszych, jadalnych i najczęściej zbieranych grzybów na tych terenach. No i borowików usiatkowanych. Nic. Mniej niż zero. Ani jednego grzyba. Jedyny grzyb w lesie to ja.;)) W końcu postawiłem wszystko na jedną kartę. Grzybiarze z Małopolski czy Podkarpacia koszą grzyby jak zwariowani (przywileje opadowe robią swoje), a nawet u nas w górskich terenach Dolnego Śląska. A niziny? Jak to niziny. W bezgrzybnym ogonie… Poszedłem w aleje brzozowe. Są to jedne z najlepszych miejsc na koźlarze pomarańczowożółte w bukowińskich lasach. Jak tam nic nie rośnie to można praktycznie odtrąbić koniec grzybobrania. Chociaż trębacz ze mnie żaden, to – po sprawdzeniu uroczych alejek – odtrąbiłem koniec grzybobrania, które nawet się nie zaczęło. Jak tak dalej pójdzie to do września o grzybach będzie można tu pomarzyć. Za to można się „cieszyć” suchą, słoneczną i gorącą pogodą… Niech to gęś kopnie!!! „Ceglastopore” buczyny suche na pieprz i kompletnie bezgrzybne. W ogóle ciężko znaleźć jakiegokolwiek grzyba. Nawet z hubami jakby bardziej krucho. Znalazłem wyłącznie dwa gołąbki i usychającą żagiew. W zeszłym roku, w połowie czerwca nakosiłem koźlarzy pomarańczowożółtych. W tym roku zbieram kilometry. Dobre i to.;)) Na koniec zostawiłem kilka zdań o owocach leśnych – przede wszystkim jagodach i malinach. Kwiecień zapowiadał wyjątkowy sezon. Jagodniki kwitły niezwykle obficie, roztaczając wizję super sezonu. Jednak przedłużający się brak wystarczających opadów, odsuwa tą wizję. Jagody dojrzewają bardzo szybko, ale wielkością nie powalają. Największe można znaleźć w mocno zacienionych miejscach, przy większej ilości wilgoci. Na stanowiskach bardziej suchych i słonecznych są małe, a niektóre już zaczynają się marszczyć, co oznacza, że jest po prostu za sucho. Nie wiadomo, co pogoda przyniesie w lipcu i dlatego trzeba zbierać to co jest. A zapowiadało się tak super… Przypuszczam, że w górach będzie znacznie lepiej z uwagi na większe opady. Jest też sporo malin. Ich zapach, smak i aromat nie ma sobie równych. Kwitną też jeżyny, a na niektórych, wcześniejszych odmianach już zawiązały się owoce. To wszystko powinno mieć miejsce za miesiąc. Wszystko jest przyśpieszone, pewnie tylko grzyby będą opóźnione. Oj ponarzekałem ja sobie. W końcu narzekanie to nasz „sport” narodowy.;)) Pozdrawiam wszystkich cierpliwych i niecierpliwych grzyboświrków.;-)
sezony 2018 0604-0624 DS dolnośląskie #15 (12 fot.) kujawsko-pomorskie #2 (2 fot.) lubelskie #3 (1 fot.) łódzkie #5 (1 fot.) małopolskie #26 (16 fot.) mazowieckie #10 (3 fot.) opolskie #2 (1 fot.) podkarpackie #15 (11 fot.) podlaskie #1 pomorskie #4 (2 fot.) świętokrzyskie #6 (4 fot.) śląskie #51 (40 fot.) warmińsko-mazurskie #1 (1 fot.) wielkopolskie #3 zachodniopomorskie #10 woj. nieokreślone #1 aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 16 cze 2018, sobota

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji