Po sobocie pod znakiem podgrzybka wyruszyłam w to samo miejsce. Dwa auta i miejscowy na rowerze napawał optymizmem ale jak po dwóch godzinach chodzenia na dnie koszyka były tylko 4 podgrzybki postanowiłam zmienić las i tu czekała na mnie niespodzianka w postaci prawych które rosły w gromadkach po 2,3 i więcej sztuk. Ale się micha cieszyła bo byłam przerażona wizją zbierania jagód. Dzisiejszy bilans to 4 podgrzybki, trzydzieści parę prawych i a co, hurt to hurt czyli dwie kurki. Pozdrawiam Monika