Z racji dnia wolnego zrobiłyśmy sobie z córą szybki wypad do lasu. Godzinka spaceru, pogoda przemiła - 15 st., lekka mżawka, cicho, mgielnie, tajemniczo. Wysoki las sosnowy o podłożu mchowym obdarował nas może ilością niewielką, jak na godzinę buszowania, ale za to okazy były przepiękne. Nasz zbiór ograniczył się do
podgrzybków brunatnych o rozmiarach średnich oraz dwóch o średnicy kapeluszy 16-18 cm!!! Zarówno te ogromne (o dziwo!), jak też cała reszta - zdrowe. Napotkałyśmy również sporych rozmiarów ślicznego
siedzunia sosnowego, jednak z uwagi na przyzwyczajenie, że jest on grzybem chronionym (choć od roku już nie jest), zrobiłyśmy tylko pamiątkowe zdjęcie i pozostawiłyśmy go nienaruszonego, aby cieszył oko innych grzybiarzy, bo mimo wszystko jest on okazem rzadkim do napotkania w naszych rejonach :) Sezonu oczywiście nie kończymy... pogoda, temperatury i faza księżyca sprzyjają, więc w najbliższy weekend wybieramy się w nasze dalsze miejscówki - granice mazowieckiego i kujawsko-pomorskiego :) Pozdrawiamy wszystkich tych nadal aktywnych :) Darz grzyb!!!