Coś mnie dzisiaj nieodparcie ciągnęło do lasu i to właśnie w to, a nie w inne miejsce. Już miałam zacząć zbierać materiał na ładną prezentację BEZ grzybów, a tu niespodzianka! Koźlarze czerwone tuż obok wyschniętego koryta potoku - wszystkie sześć sztuk w jednym miejscu i poza tym nic. Oczywiście niemiłosiernie zaczerwione, ale oko cieszą, więc znalazły się w prezentacji w komplecie. Czekamy dalej...