Podsumowanie sezonu 2023 😊
Wiem, wieeem... W tym roku mnie tutaj zabrakło, nie bijcie 🙏🏼😉 Wiele się wydarzyło, poświęciłam się innym sprawom, co nie oznacza, że nie obserwowałam Waszych poczynań i nie latałam po lasach - wręcz przeciwnie! Dlatego postanowiłam przysiąść w ten ostatni dzień roku i sklecić "małe" podsumowanie 😊
A więc... Sezon mocno skomplikowany pod względem i pogodowym i miejscówkowym. Grzyb darzył nie wtedy, kiedy by się wydawało i nie w miejscach, w których powinien. W sprzyjającej aurze potrafiło nie być go wcale, natomiast podczas suszy trafiało się go momentami nawet sporo. Ale jak dobrze wszyscy wiemy grzyb jest przecież kobietą i lubi mieć swoje humory 🤪 Ale do brzegu...
STYCZEŃ, LUTY i MARZEC upłynął pod hasłem wszelkiego rodzaju "
zimówek", czyli świętej trójcy. W moich łódzkich miejscówkach
Płomiennicy Zimowej i
Boczniaka Ostrygowatego było wyjątkowo jak na lekarstwo. Sytuację ratowały jedynie
Uszaki Bzowe, które fajnie rodziły. I mimo że nie były to też jakieś powalające ilości, to nazbierało się przez zimę nawet całkiem przyzwoicie. Dodatkowo wpadło też sporo Trzęsaka pomarańczowożółtego, z którego narobiłam kilka nalewek i ambrozji. Więc ogólnie wyszłam na plus 😉
KWIECIEŃ w łódzkim, to istne szaleństwo
Piestrzenicy Kasztanowatej, której od lat nie widziałam w tak przeogromnych ilościach w moich miejscówkach 😱😱😱 Rosła dosłownie wszędzie, w lesie i przy drogach, co kilka kroków! Kompletny obłęd 😍 Dalsza część miesiąca i początek MAJA natomiast to standardowe "
smardzowate". I tu zaliczone kilka wypadów na śląskie miejskie tereny zieleni, gdzie
Smardze Stożkowate i
Mitrówki Półwolne rosły w fajnych ilościach, a od czasu do czasu trafiały się też
Smardze Jadalne. Oko również cieszyły
Naparstniczki Czeskie i
Naparstniczki Stożkowate 🤩. Wiosną cały czas nie dawały o sobie zapomnieć również
Uszaki Bzowe, których akurat na Śląsku było wybitnie dużo 😊 Podczas wypadu na słowackie smardzowanie tych tytułowych może zbyt dużo akurat nie było, za to królowały Czarki Austriackie, Krążkówki Żyłkowane, Krążkownice Wrębiaste i Ciemnobiałki Płowe 🤎
MAJ niestety zbytnio grzybowo nie zachwycił 🤷🏼♀️ Długo wyczekiwany pojaw
Pieprznika Jadalnego przyniósł marne efekty, przynajmniej w łódzkim.
Żółciak Siarkowy również nie dopisywał tak, jak w latach poprzednich (nie liczę stanowisk typowo miejskich, czyli niezdatnych do zbiorów) 😑.
CZERWIEC rozpoczął się dość przyjemnie i obiecująco. Ruszyły pierwsze
Borowiki Szlachetne,
Borowiki Usiatkowane i
Krasnoborowiki Ceglastopore, jednak trzeba było się po nie wybierać poza województwo, m. in. w małopolskie i świętokrzyskie. To był również dobry miesiąc na
Czarcie Jaja oraz
Muchomory Czerwieniejące i Muchomory Twardawe 😊
LIPIEC dość suchy, niemniej np. w świętokrzyskim można było znaleźć pojedyncze
Krasnoborowiki Ceglastopore i
Borowiki Szlachetne. Ilości jednak słabe, a sam grzyb nieco wysuszony. To również miesiąc urlopowania 🌞, więc latania po lasach było mniej.
SIERPIEŃ w końcu ruszył i obdarował łódzkie pięknymi
Borowikami Szlachetnymi (niestety sporo było z wkładką),
Suchogrzybkami Złotoporymi,
Muchomorami Czerwieniejącymi, Gołąbkami maści wszelakiej i pierwszymi
Podgrzybami Brunatnymi. Świętokrzyskie natomiast darzyło pokaźną ilością
Koźlarza Grabowego,
Kolczaka Obłączastego,
Mleczaja Jodłowego, zdrowymi w końcu
Borowikami Szlachetnymi,
Borowikami Usiatkowanymi, Łuskwiakami Zmiennymi i pierwszymi
Pieprznikami Trąbkowymi. Końcówka miesiąca w łódzkim, to wspaniały pojaw
Lejkowca Dętego 🖤 i
Siedzunia Sosnowego 💛, które wiklinowe wypełniały po same brzegi 😍
WRZESIEŃ był miesiącem dosyć mocno wyjazdowym. Kiedy w łódzkim pojawiały się pierwsze
Pieprzniki Jadalne, kolejne pojedyncze
Borowiki Szlachetne i wspaniałe smakowo Uchówki Ośle, to dolnośląskie wystartowało ze sporą ilością
Podgrzyba Brunatnego i również
Borowika Szlachetnego. Połowa miesiąca przyniosła w łódzkim dużo większy już pojaw zdrowego
Borowika Szlachetnego i pojedyncze
Krasnoborowiki Ceglastopore. Pod koniec miesiąca świętokrzyskie natomiast obdarzyło cudownymi Krwistoborowikami Szatańskimi 😍 i Płowcami Pofałdowanymi 🤩 Koniec miesiąca natomiast był początkiem tygodniowego V Ogólnopolskiego Tuśkospotu Grzybowego, podczas którego królował
Pieprznik Trąbkowy,
Borowik Szlachetny i
Koźlarze Dębowe.
PAŹDZIERNIK to z początku kontynuacja Tuśkospotu, a potem wypad w kujawsko-pomorskie, gdzie zaczęły się pojawiać spore ilości
Podgrzyba Brunatnego i pojedyncze
Borowiki Szlachetne. W łódzkim natomiast chwilowy przestój i do koszyków trafiały jedynie
Suchogrzybki Oprószone,
Zasłonaki Kleiste i
Czernidłaki Kołpakowate 🤍. Świętokrzyskie ratowało jednak sytuację dużą ilością
Koźlarza Różnobarwnego,
Mleczajami Jodłowymi, Zmiennymi i Rydzami oraz pojedynczymi
Borowikami Szlachetnymi i
Krasnoborowikami Ceglastoporymi. Pod koniec miesiąca w łódzkim ruszył w końcu na dobre
podgrzyb Brunatny w ilościach hurtowych!!! 🤎🤎🤎
LISTOPAD w łódzkim upłynął pod hasłem "
podgrzyb Brunatny w natarciu" - no piękne ilości się uzbierały. Ponadto z przytupem i na poważnie wystartował
Pieprznik Trąbkowy,
Lakówka Pospolita i
Lakówka Ametystowa oraz pojedyncze
Gąski Zielonki, Klejki Czerwonawe i
Wodnichy Późne. Wypad na Pustynię Błędowską okazał się strzałem w dziesiątkę - zbiory
Gąski Zielonki w dużych ilościach 💚💛💚. W połowie miesiąca udało się jeszcze wyskoczyć w świętokrzyskie na ostatnie, fajne ilości
Borowika Szlachetnego, Łuskwiaka Zamiennego,
Mleczaja Świerkowego i
Koźlarza Dębowego. Pod koniec miesiąca przymrozki i pierwsze śniegi nie zniechęciły jednak do zbiorów w łódzkim
Pieprznika Trąbkowego,
Opieńki Ciemnej i (jak jeszcze wtedy myślałam) ostatnich kilku
Borowików Szlachetnych 😊
GRUDZIEŃ to z początku oczekiwanie na odwilż, bo białego puchu spadło z nieba aż nadto. Zaraz po roztopach poleciałam do lasu sprawdzić, czy cokolwiek jeszcze się ostało. Ku mojemu zaskoczeniu
Pieprznika Trąbkowego było nadal bardzo dużo i to w całkiem przyzwoitej formie. Do tego Łuskwiaki Zmienne i jeden duży i zdrowy (!!!)
Borowik Szlachetny 👑 I taka sytuacja trwa w sumie po dzień dzisiejszy, kiedy to ostatniego
Borowika Szlachetnego "Decembrusa" znalazłam 27.12., ostatnie
Pieprzniki Jadalne 29.12., a
Pieprzniki Trąbkowe jeszcze wczoraj (30.12.) trafiły do wiklinowego. Ponadto sezon na "
zimówki" rozpoczęłam z mocnym przytupem i już mam spore zapasy
Płomiennicy Zimowej,
Uszaka Bzowego i
Boczniaka Ostrygowatego 😊 Dodatkowo sporo także Trzęsaka pomarańczowożółtego na zdrowotne nalewki i Kisielnicy Trzoneczkowej 🖤💛🖤
REASUMUJĄC:
W gruncie rzeczy to wcale nie był słaby sezon! Może i grzyb był wybredny, a pogody robiły na złość. Ale osobiście jestem baaaaardzo zadowolona, bo i dużo się ususzyło, i dużo pomroziło, a i sporą ilość zasłoikowało 😉 Do tego poznane kilka nowych, fajnych miejscówek z potencjałem na kolejne lata. Tak więc absolutnie nie narzekam 😁
Tymczasem to już ostatnie godziny tego starego roku, więc życzę wszystkim udanej zabawy Sylwestrowej, a w Nowym 2024 Roku samych grzybowych wspaniałości 😍😍😍 Niechaj grzyb będzie z Wami Kochani!!!!!!! 🍄🍄🍄🍄🍄
Z grzybowymi pozdrowieniami - TUŚKA 💚