Witajcie 🙂 W końcu i mnie się udało wybrać na spacer po nadrzecznych łęgach. A raczej na rozrywkowe przedzieranie się pomiędzy płożącymi klonami jesionolistnymi, zwalonymi przez bobry i wichury innymi drzewami - zabawa ruchowo - logiczna (którędy dotrę do kępki
płomiennicy przez te wredne chaszcze? 😂) Dużo radości, sporo płomienności, a nadrzeczne zarośla nasłuch mają coraz lepszy, więc warto tam z-boczyć żeby na jajecznicę zasłużyć, a nawet danie kuchni azjatyckiej. Piękna końcówka roku 😊 Pozdrowienia dla Was.
Zbiór: 500 gram
płomiennicy (po oczyszczeniu), 200 gram
uszaków, 60 gram
boczniaków (maleństwa), czas: 3 godzinki.