Tradycji musi stać się zadość i na świąteczne grzybobranie trzeba się wybrać, tak dla rozruchu i oderwania się od stołu 😉
Wybraliśmy się w łęgi. Wierzby, topole, klony jesionolistne, czarne bzy.
Gatunkowo wiadomo - zimowa trójca króluje, ale obficie, co cieszy, bo warunki pogodowe idealne 🙂
Płomiennice zimowe,
uszaki bzowe - od groma maluchów zostawiliśmy na kiedyś.
W kilku miejscach trafione
boczniaki ostrygowate, ale zebraliśmy tylko część, bo mieliśmy ograniczone miejsce w koszyku 😁
Przy okazji, dla wszystkich tutaj z okazji świąt - wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze 💚