KazanSky - grzybobranie 24 gru 2023, niedziela

sezony 2023 1204-1231 MZ dolnośląskie #18 (18 fot.) kujawsko-pomorskie #2 (2 fot.) lubelskie #8 (7 fot.) łódzkie #5 (5 fot.) lubuskie #11 (11 fot.) małopolskie #20 (16 fot.) mazowieckie #30 (27 fot.) opolskie #3 (3 fot.) podkarpackie #5 (5 fot.) podlaskie #1 (1 fot.) pomorskie #9 (8 fot.) świętokrzyskie #4 (4 fot.) śląskie #55 (53 fot.) warmińsko-mazurskie #7 (7 fot.) wielkopolskie #24 (21 fot.) zachodniopomorskie #5 (5 fot.) woj. nieokreślone #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
PODSUMOWANIE SEZONU 2023 Podniosły uroczysty czas Świąt Bożego Narodzenia będzie chyba najlepszym czasem również i na zrobienie resume mijającego sezonu. Tak więc życząc Wam wszystkim Zdrowia i Szczęścia w ten magiczny czas dołączam coś do poczytania i do pooglądania.
Dziwny był to rok, z resztą tak samo już jak i kilka poprzednich. Jednakże, łamiąc stereotyp statystycznego Polaka, nie będę narzekał, nie mam w zwyczaju, zawsze i wszędzie i w każdej sytuacji należy szukać pozytywów, przy czym nigdy nie ma tak, żeby w lesie nic ni było, zawsze nawet i na największym bezgrzybiu jest coś takiego co potrafi zachwycić, pozwoli zatrzymać się, zapomnieć o troskach dnia codziennego i poobcować z mistycznym światem lasu. Ponadto nawet i w takim słabym sezonie można przeżyć swoje „pierwsze razy”, które dają ogromnego Powera i powodują, że się po prostu chce. STYCZEŃ – początek roku, początek nowego sezonu, początek uganiania się po lesie za mniej lub bardziej popularnymi zimowymi grzybami dziwadełkami. A że jestem, jak na razie, wiernym tradycjonalistą i zbieram tylko letnie i jesienne grzyby, te urocze zimowe dziwadełka tylko utrwalam w odbiciu lusterka. A że rodzimy las mam w przewadze bagienny w styczniu przy odwilżach podziwiam wszelkie kisielnice, galaretnice, trzęsaki, rozszczepki, żagwie zimowe, zimówki, grzybówki, kochane czarki i kosmiczne galaretki. LUTY – w luty w moich lasach zawsze większe i długotrwałe mrozy, co powoduje, że galaretowate i kisielowate zamarzają, jednakże w takich warunkach można liczyć na fenomen lodowych włosów łojówki różowawej. Ponadto z reguły pojawia się też trąbka otrębiasta, a jako bonus trafiłem 2 nowe stanowiska boczniaczka pomarańczowożółtego, które okraszone mroźnym bystrym lutowym słoneczkiem wyglądały nadzwyczajnie. MARZEC – niby jeszcze zima i plejada wszystkich dotychczas wyżej wymienionych, a niby wiosna i pierwsze wiosenne perełki, 19-go trafiłem pierwsze zalążki piestrzenicy kasztanowatej a 26-go pojawiły się pierwsze smardzówki czeskie. KWIECIEŃ – ten co przeplata, w minionym sezonie nie przeplatał, w minionym sezonie eksplodował dosyć liczną ilością smardzówki czeskiej, twardzicy bulwiastej, czernidłaka błyszczącego oraz łuszczaka zmiennego (piestrzenicy kasztanowatej niestety się pousychało). MAJ – magiczny kwiecisty zielony maj oprócz flagowego rulika, żółciaka, żagwi łuskowatej, łuskwiaka, 28-go zaowocował pierwszymi zalążkami kurek i pierwszą babką. Ponadto było i spotkanie pierwszy raz w życiu z boczniakiem topolowym (czapeczkowatym), który wykluwał się z ciekawej pochwy. CZERWIEC – a w czerwcu jak to w czerwcu już regularne zbieranie, co prawda kurek ale zawsze zbieranie, przy czym 8-go czerwca pierwszy koźlarz grabowy a 18-go pierwszy koźlarz czerwony, aczkolwiek koźlarze pojedyncze bez wysypu. LIPIEC - w pierwszych dniach lipca niewielki wysyp koźlarzy (grabowe, czerwone, topolowe i pomarańczowożółte) i borowików, ale za to w drugiej połowie lipca na pomorskich wąwozach bukowych niezapomniane i dziewicze dla mnie spotkanie z mega stanowiskiem młodego lejkowca dętego oraz kolczakiem obłączastym. Po powrocie w rodzime lasy zimny prysznic, susza, żeby nie mega stanowisko kubka prążkowanego nie byłoby nad czym zawiesić szkiełka. SIERPIEŃ – na półmetek sierpnia kolejny niewielki wysyp grabowych, czerwonych i szlachciców, przy czym już tym razem było co pofocić, piękno samo w sobie. WRZESIEŃ – zaczęło się w końcu dziać coś więcej niż jednorazowy wysyp, zaczął się stały wrześniowy wysyp, i może znów nie tak bogaty ilościowo jak bym tego sobie życzył, ale nadzwyczaj urodziwe okazy, klasyki gatunku, rekompensowały popyt. Jak dla mnie jakość za ilość może być, biorę takie warunki w ciemno. No i we wrześniu stało się jeszcze to, co prędzej czy później musiało się stać. 3-go września na nadbużańskich piaskach wylądował desant amerykańców. A że to premiera, to te oryginalne grzybki bardzo mocno mnie zaintrygowały i zachwyciły. PAŹDZIERNIK – w tym sezonie był to właśnie ten kluczowy miesiąc, rozdarcie moralne pomiędzy czerwienią moich rodzimych lasów a nadbużańskimi piaskami, gdzie swój triumf fetowały borowiki, koźlarze pomarańczowożółte, podgrzybki oraz następnie gęsi. Ponadto na nadbużańskich piaskach miało miejsce pierwsze w życiu moje wspólne grzybobranie z wirtualnym dotychczas a obecnie fizycznym kolegą z forum (pozdrawiam Ciebie Manowa serdecznie). LISTOPAD – pierwsza połowa miesiąca była lustrzanym odbiciem fajnego października, jednakże przedwczesny atak zimy i obfite opady śniegu od 19-go skuteczni wyhamowały jesienny wysyp. Rzutem na taśmę udało mi się jeszcze na piaskach 12-go ustrzelić sosnowe cudo, w pierwszych dniach miesiąca pobawić się w opieńkowego potworka oraz zaobserwować fenomen wysypu wodnicy późnej. Przy czym, w drugiej połowie miesiąca, dałem radę na piaskach i pod śniegiem, dwukrotnie miałem przyjemność odłopatowywać podgrzyby i gęsi. GRUDZIEŃ – a grudzień dla odmiany zimowy tylko w pierwszej swej połowie. Po odwilży 17-go trafiłem jeszcze solidną porcję jesiennych grzybów oraz jednocześnie zalążki zimowych zimowek oraz zimowo-wiosennych czarek. Tak też walec historii zatoczył koło, już za kilka dni otworzymy nowe kalendarze, nowe czyste kartki, a czym i w jaki sposób będziemy je zapisywać, zależy tylko i wyłącznie od nas. Niestety nie wszyscy jeszcze to rozumiemy, że mamy na to wszystko wpływ, że możemy kreować świat dla przyszłych pokoleń, jak na razie potrafimy przeważnie tylko niszczyć. Tak więc do dzieła, koszyki, pędzle i pióra w dłoń, kreujmy lepszy świat. Pozdrawiam.
sezony 2023 1204-1231 MZ dolnośląskie #18 (18 fot.) kujawsko-pomorskie #2 (2 fot.) lubelskie #8 (7 fot.) łódzkie #5 (5 fot.) lubuskie #11 (11 fot.) małopolskie #20 (16 fot.) mazowieckie #30 (27 fot.) opolskie #3 (3 fot.) podkarpackie #5 (5 fot.) podlaskie #1 (1 fot.) pomorskie #9 (8 fot.) świętokrzyskie #4 (4 fot.) śląskie #55 (53 fot.) warmińsko-mazurskie #7 (7 fot.) wielkopolskie #24 (21 fot.) zachodniopomorskie #5 (5 fot.) woj. nieokreślone #1 (1 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

KazanSky - grzybobranie 24 gru 2023, niedziela

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji