Patrząc co dzieje się za oknem, sezon grzybowy uważam za zamknięty. Wczorajszy rekonesans w lesie przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Wynik to prawie 2,5 kg podgrzybków. W tym trafiły się też 2 koźlarki, 5 prawdziwków i kilka maślaków. Wszystko w postaci.... głęboko mrożonej. Udało mi się zidentyfikować jednego robaczywego osobnika. Gdyby nie dzisiejsze opady śniegu, grzyby zbieralibyśmy jeszcze przed Wigilią.