Witajcie :). Na początku tak z ciekawości gatunki, które zagościły w moich koszykach. Kolejność przypadkowa. 1.
Borowik ceglastopory, 2.
borowik usiatkowany, 3.
borowik szlachetny, 4.
podgrzybek brunatny, 5.
parkogrzybek czerwonawy, 6.
pieprznik jadalny, 7.
pieprznik trąbkowy, 8.
koźlarz czerwony, 9.
koźlarz pomarańczowy, 10.
koźlarz babka, 11.
maślak pstry, 12.
maślak zwyczajny, 13.
maślak Sitarz, 14.
maślak lepki, 15
maślak żółty, 16.
maślaczek pieprzowy, 17.
rydz, 18.
podgrzybek zajączek, 19.
podgrzybek złotawy, 20.
gąska zielonka, 21.
gąska niekształtna, 22.
gąska liściowa, 23.
piaskowiec modrzak, 24.
piaskowiec kasztanowaty,
25.
czernidłak kołpakowaty, 26.
czasznica olbrzymia, 27.
boczniak łyżkowaty, 28.
boczniak ostrygowaty, 29.
ucho bzowe, 30.
lakówka ametystowa, 31.
purchawka chropowata, 32.
muchomor czerwieniejący, 33.
sarniak dachówkowaty, 34.
wodnicha późna, 35.
czarcie jajo, 36.
trzęsak pomarańczowożółty, 37.
złotoborowik wysmukły, 38.
żółciak siarkowy, 39.
czubajka kania, 40.
siedzuń sosnowy, 41.
koźlarz grabowy, 42.
borowik sosnowy, 43.
płomiennica zimowa, 44.
płachetka kołpakowata, 45.
lejkówka wonna, 46.
opieńka, 47.
gąsówka fioletowawa... Ufff.
Sezon dziwny, trudny i nieprzewidywalny. Styczeń, luty, marzec, kwiecień-zimowe grzyby wpadały do koszyka:
ucho bzowe,
płomiennica zimowa,
boczniak ostrygowaty,
trzęsak pomarańczowożółty i
wodnicha późna. W maju ruszył
boczniak łyżkowaty, ale robaczywy na maksa i
żółciak siarkowy w którym rozsmakowała się sąsiadka, ja tak nie do końca. W czerwcu dołączyły
czarcie jaja, przepyszny
muchomor czerwieniejący i śladowe ilości
kurek. Lipiec kiepściutki był-tylko garstka
pieprznika. W sierpniu pierwsze
kanie,
koźlarze babka,
borowiki,
ceglasie i
siedzuń sosnowy. Cały czas rósł
muchomor czerwieniejący. Z utęsknieniem czekałam na wrzesień, no i trochę się zadziało. Różności wpadały do koszyka:
ceglasie, wszelakiej maści
maślaki,
borowiki,
siedzunie,
kurki,
koźlarze i mega ilości
rydzy. 17 września odkryłam i wychodziłam miejsce na moje ukochane
koźlarze czerwone 🤗. Ależ ja się cieszyłam i z bijącym sercem szłam na kolejne zbiory i podziwianie. Sporo
koźlarzy pomarańczowych też się trafiło, a pod koniec września nieśmiało wystawiły łebki
podgrzybki. Październik sypnął obficie-21 koszy darów leśnych wyniosłam w tym pierwszy raz znaleziony
złotoborowik wysmukły. Początki listopada też były super-18 koszy zapełniłam.
I wracając do pierwszego zdania. Niektóre stare miejscówki zawiodły, trzeba było szukać nowych bądź podreptać kilkaset metrów dalej lub przejść przez dróżkę do innego lasu. Grzyby jak szybko się pojawiały-tak i szybko ich nie było. Takie krótkie pojawy z których korzystałam w miarę możliwości. Za
podgrzybkiem trzeba było się nachodzić, rzadko rósł w gromadkach. Niestety jak i wielu z Was straciłam swoje lasy, wiadomo dlaczego.
GREJ-owa noga😁też nie zawiodła, niejednokrotnie z pozycji leżącej 😄 wypatrzyłam ciekawe znaleziska. Te w dopiskach dodam.
W sumie dobry był to sezon. Zapasy zrobione, jest czym się dzielić :).
Dziękuję wszystkim za cały rok obecności tutaj, możliwość czytania raportów, oglądania zdjęć, a czasem i pośmiania się 😄, a Adminowi za super stronę :). Życzę Wam cudownego kolejnego sezonu i czary odstawię, by sprawiedliwie obdzielił wszystkich :). Zatem do "usłyszenia"👋.