borowik,
borowik i jeszcze raz
borowik..., te brałem dopóki było miejsce w koszyku,
Maślak,
Maślak......, te chciałam brać, ale nie było miejsca w koszyku...
Opieńka.., ta została w lesie,
Liczę tylko
prawdziwki. Mam ich ze 100 sporych, średnich i w sama raz. A ile przerośniętych i wielkich zostawiłem w buczkach...?
Ręka boli od ciężaru. Zbieranie uznałem za zakończone z powodu braku miejsca w kopiato załadowanym koszyku. Po drodze zgubiłem 1,5
prawdziwka. Niepowetowana strata.
CDN.