mm — ok. 25 na godzinę
24 prawdziwki i jeden koźlarz babka, koło Koszalina brzozina. Szybki wypad na grzyby około 16 nastej okolice Bielic. Młodziutkich dużo prawdziwków i jeden młody koźlarz sam byłem zdziwiony że aż 24 były las brzoza dęby buki
Super grzybobranie ahoj do lasu grzybnięci
mm — ok. 180 na godzinę
Około 300 podgrzybków zajączków głównie małych, 60 suchogrzybków złotoporych, 4 kolarze babka, 3 borowik szlachetne oraz około 100 podgrzybków brunatnych.
mm — ok. 50 na godzinę
Niemal wyłącznie podgrzybki, kilka maślaków, las iglasty. Nie było większych zbiorowisk, max 4 w jednym miejscu, ale całkiem sporo takich miejsc udało się znaleźć. Znajdowane w trawach, mchu i poszyciu z malin.
mm — ok. 170 na godzinę
Miejscówka świerkowa, po kilku dniach nieobecności, 142 grzyby dokładnie w 50 minut, od 9:00 do 09:50 zerknięcie na kolejną tegoroczną też były grzyby, niezbierane bo mi nie były potrzebne. Potrzebowałem tylko na patelnie + suszenie, by napełnić ostatni słoik, w occie już wystarczy. Od tej chwili jeżeli chodzi o podgrzybki planuje tylko zbiory na patelnie, chyba, że w porozumieniu z innymi osobami będę zbierał dla innych. Wyczekuję opieniek tych na razie ma i rydzów. Po drodze 2 kanie i sromotnik smrodliwy. Zmierzyłem na liczniku miejscówka 2,2 km od drogi, nie leżąca przy
głównej drodze do parkingu, trzeba zrobić parę skrętów, a potem nie bać się oddalić od drogi leśnej. Przy głównych drogach, nawet daleko w lesie grzyby w oczywisty sposób muszą być wyzbierane, ale są i zapewne dotyczy to zapewne powierzchniowo większej części lasu.
mm — ok. 35 na godzinę
Lasy Kliniska - Rurka. Zbiór 2 osoby przez 3 godziny. Słońce, bez wiatru. ludzi zatrzęsienie. Szkoda, że doba ma tylko 24 godziny i w tym czasie trzeba pracować, spać, sprzątać, gotować, szykować ogród do zimy. Można wymieniać bez końca, a czas nie jest z gumy. Dziś z mchu wystawiały swoje czarne łebki same maluszki. Za 2 lub 3 dni warto iść z dużym koszem. W odległości ok. 2,5 km od S-3 szybko napełnimy nasze wiaderka i koszyki. Niestety wśród tej pięknej młodzieży jest bardzo dużo robaczywych.
mm — ok. 40 na godzinę
Dziś po pracy gościnnie w tych okolicach. W samej Jasienicy ok. 18 dopiero, kiedy dojechałem od Drogoradza. Na upartego🙂 już w półmroku, obcym lesie, nie tracąc auta z oczu w 20 min 30 podgrzybków.
Wcześniej navi pokierował od Tanowa a tam droga leśna i zakaz, zatrzymałem się i około godziny pokręciłem się po brzozkach, młodnikach w poszukiwaniu szlachetnego - tylko 1 prawdziwek i we wrzosie sporo maślaka pstrego, w Wlkp cos nie mogę go trafić. A co w mech to podgrzybki.
Dziś bez foto i obróbki, bo ja w hotelu a grzyby w aucie, a jutro dalsza cześć wyprawy - powrót przez ok Medzyrzecza.
🌲🤜🤛
mm — ok. 60 na godzinę
Głownie podgrzybki (mój główny cel wyprawy), zarówno młode i malutkie, jak i starsze, mocno wyrośnięte. Także sporo maślaków (przy leśnych drogach), kilka prawdziwków, 3 kozaczki i 3 rydze (też przy drodze). Lasy głównie iglaste, kozaczki w brzozowym zagajniku. Czasami grzybki trafiały się w trawach, ale tam ciężko je wypatrzeć, znacznie więcej było w mchach, zwłaszcza te malutkie. Grzybki niby są, ale niestety trzeba się było za nimi nachodzić, w lesie spędziłam ze 4 godziny. Pomimo dużej ilości samochodów przy drodze, w lesie natknęłam się raptem na 3-4 osoby.
mm — ok. 50 na godzinę
Las sosnowy. podgrzybki (małe, średnie, duże).
mm — ok. 20 na godzinę
Wracając ze Szczecina miałam zatrzymać się na chociwelce i poszwedać się trochę po lesie, ale odeszła mi ochota na widok wytapetowanych samochodami poboczy i grzybiarzy lekko wymachującymi wiaderkami. Postój urządziłam sobie w lesie mieszanym, również schodzonym, ale bez takich tłumów jak tam. Mimo popołudnia udało się jeszcze coś wyszperać. Las mieszany, więc mix grzybowy. I tak: 4 młodziutkie koźlarze babka, garść kurek, 2 podgrzybki, sporo złotoporych (w tym roku wyjątkowo mało zaczerwione), kilkanaście maślaków, 7 mleczajów rydzów i (hip, hip hurra) 6 pięknych, młodych prawdziwków.
W lesie zostały kanie w różnym stadium rozwoju (na razie przesyt). W tym roku szalony wysyp muchomorów czerwonych, piękny widok!
mm — ok. 57 na godzinę
Wypad z żonką, w sumie 12 prawdziwków (najładniejsze znalezione w pniu drzewa), cała reszta to podgrzybki zajączki. Lasy głównie liściaste, ale i pod iglastymi coś się trafiło. Bardzo niewiele odrzutów, czysta przyjemność przy obieraniu. Nasz pierwszy raz w tym lesie, uznajemy za b. udany.
mm — ok. 50 na godzinę
Królują rydze i maślaki. Jeśli chodzi o resztę gatunków grzybów to dość kiepsko. Pojawiają się poszczególne podgrzybki, prawdziwki ale trzeba się nachodzić.
mm — ok. 30 na godzinę
Kilka prawdziwków, kilka kań, reszta to podgrzybki, ale niestety 80% z nich wymagało interwencji. Pozdrawiam grzybniętych serdecznie 🤗
mm — ok. 50 na godzinę
3,5 godziny w lesie: jeden prawdziwek (w tej okolicy mój pierwszy), podgrzybki rosnące pojedynczo w niskim lesie, mama namówiła mnie na zbiór nieznanych mi grzybów - wychodzi, że to maślaki pstre. Super spacer, ciepło, wiaterek zaczyna dmuchać chyba idzie zmiana pogody.
mm — ok. 50 na godzinę
Dziś las typowo podgrzybkowy i udało się znaleźć. Niestety dość sporo okazów z robaczkami. Dodatkowo zebrane prawdziwki (2 sztuki), koźlarki (6 sztuk), sporo maślaków, sitakow i miodówek.
mm — ok. 150 na godzinę
Przed wjazdem do lasu porcja maślaków, i 6 rydzów, zastanawiałem się czy w ogóle wjeżdżać do lasu, czy robić pętlę za rydzami, ciekawość zwyciężyła, odwiedziłem dwie miejscówki, na której nie byłem już dawno w tym sezonie, jedna świerkowa, gdzie mam już stałą konkurencję innego rowerzysty, umiarkowane ilości malutkich podgrzybków i druga zagajniczek sosnowy na uboczu, który odwiedziłem w tym sezonie raz i jeszcze wtedy nie było grzybów, teraz zatrzęsienie grzybów bez śladów zbierania, potem jeszcze mała runda za rydzami i było warto, bo zebrałem ok. 30 sztuk, co u mnie jest rekordem...
teraz sobie myślę, że może warto było pojechać za tymi rydzami, bo mogły być niespodzianki. Dodam, że w zagajniku sosnowym rosły same piękne twarde sztuki, bo konsultacjach zebrałem więcej od zakładanych ilości, ale wszystko zostało już przerobione i nic się nie zmarnuje. Podsumowując w głębi lasu sezon wciąż w pełni, bez oznak na koniec. Były też kanie, dziś nie zbierane, opieniek na razie w dalszym ciągu nie spotykam.
mm — ok. 23 na godzinę
24 prawdziwki, 9 maślaków, 5 podgrzybeczków (bo małe), 2 zajączki i ok. 40 jakubków (maślak pstry). Około trzech godzin chodzenia. Na dużym lesie w dalszym ciągu słąbiutko, chociaż podgrzybki i kilka prawdziwków tam znalazłem, ale przy młodym drzewostanie. Reszta we wrzosach i krzakach. Tylko jeden prawdziwek był robaczy, chociaż ktoś przede mną sporo pociętych pozostawiał.
Pogoda przepiękna do zbierania grzybków. Mam nadzieję, że w końcu trafię na wysyp.
mm — ok. 100 na godzinę
Dziś inaczej. Z powodu braku czasu nie było wyprawy do lasu, tylko szybki rekonesans po szczecińskich targowiskach - Manhatan, Turzyn, os. Zawadzkiego, Mickiewicza. Takie zwiady pozwalają dość dokładnie ocenić sytuację w lesie. W sprzedaży wielkie ilości grzybów, od prawdziwków po kanie. Ceny umiarkowane. Sprzedają handlarze i grzybiarze. Grzyby z Puszczy Goleniowskiej, Puszczy Wkrzańskiej, z lasów drawieńskich. Osobniki piękne, duże, małe i średniaki. Ale mam jeszcze pytanie do znawców tematu, jakie grzyby są na zamieszczonej fotografii. Są piękne, ale chyba niejadalne.
mm — ok. 50 na godzinę
Zbiory w lasach dębowych. Borowiki 100 % zdrowe.
mm — ok. 90 na godzinę
podgrzybek las sosnowy, jak na piątek to tłumy.
mm — ok. 120 na godzinę
Poszedlem na północ od parkingu nad jeziorem jakieś 500 m wgłąb lasu i dalej. Masa podgrzybków brunatnych i trochę złotawych. 40 procent grzybów z lokatorami. Ilość 120 odnosi się do liczby wszystkich grzybów. Na zdjęciu już po selekcji. Trochę kani i 1 borowik szlachetny. Grzyby w różnym stadium rozwoju od octowych po kapcie. Dużo młodych. Las sosnowy podłoże mech-gałęziowka
mm — ok. 25 na godzinę
Dzisiaj znowu kilka prawdziwków (ale w innych miejscach niż ostatnio)., podgrzybki ( i podobnie 80% z interwencją), i kanie: bardzo fajne, w większości młode. Pozdrawiam grzybniètych 😀
mm — ok. 15 na godzinę
Las iglasty. podgrzybki, bagniaki (ok. 10-12), sitarze, dwa prawdziwki.
Po wysypie ale coś tam można znaleźć. Jak się lubi kilometry robić 😂
mm — ok. 71 na godzinę
Szybki rowerowy wypad do lasu po 17-stej. Walka z czasem - 1,5 godz. do zachodu, 2 godz. do zmroku. Zbieranie grzybów przy drogach, w różnych częściach lasu pomiędzy: Manowem, Rosnowem a Niedalinem. Lasy głównie sosnowe, czasami świerk. Wyniki: 20 x podgrzybek brunatny, 37 x maślak pstry, 47 x maślak zwyczajny, ponad 90-100 szt. opieńka. Opieniek nie wliczam do statystyki na osobogodzinę, bo nie wiem czy wpisać 1 x (bo w jednym miejscu) czy 90 x (tyle ile sztuk). Na razie wszędzie są różne maślaki, sporo maślaka pstrego i zwyczajnego. podgrzybków jak na lekarstwo. Wychodzą już młode opieńki.
Myślę, że wciąż brak odpowiedniej ilości deszczu w naszym regionie. W naszych lasach nie jest zbyt mokro. Nawet buty się nie moczą. Te deszcze co spadły w zeszłym tygodniu to zdecydowanie za mało, no i robi się coraz chłodniej w nocy. Warto jednak wybrać się do lasu, choćby na spacer. Przy okazji może się też coś trafi.
mm — ok. 50 na godzinę
Trzy godziny w lesie. Wynik około dwa koszyki. Większość dorosłe osobniki. Teraz występują przede wszystkim w trawach i paprociach.
mm — ok. 30 na godzinę
W większości maślaki i zajączki, trochę podgrzybków. Na terenach wrzosowisk wysyp prawdziwków
mm — ok. 30 na godzinę
Las bukowy po raz kolejny zawodzi. Jeszcze na dobre się nie obudził a mam wrażenie, że już zasypia. Miło jak zawsze, można jedynie pospacerować. Grzybów brak. W młodych dębach można trafić prawdziwki ale bez przesady z ilością. W lesie sosnowym za to mnóstwo podgrzybków, maślaków, maślaków pstrych. Na piaszczystym podłożu wysypały zielonki, dziś przeze mnie niezbierane i niesfotografowane.
mm — ok. 15 na godzinę
Las iglasty. Ppdgrzybki, babki, sitarze, maślaki zwyczajne. Krótko mówiąc mix grzybowy 😂
Spacer z szefową po torfowiskach w Reptowie. Grzyby tylko na poboczach.
mm — ok. 73 na godzinę
Mimo soboty i sporej ilości zbierających, w sumie z żonką zebraliśmy ok. 290 sztuk:
270 podgrzybek zajączek
1 kozak
5 podgrzybek czarny łepek
7 borowik
7 borowik ceglastopory
2 kania
Trochę więcej odpadów niż na poprzednim wypadzie tutaj, ale generalnie bardzo udany zbiór, "skończyły się" wiaderka :)
mm — ok. 60 na godzinę
Miał być spacer i geocaching... Ale koźlarz pod sosnami zmusił nas do zejścia ze ścieżek;). W Puszczy wciąż sporo suchogrzybka, całkiem sporo maślaków, 4 zdrowe borowiki, jeden ceglastopory, no i wspomniany koźlarz sosnowy. W sumie jakieś 400 grzybów, z których odpadło może 10 procent. I do tego niezbyt dużo ludzi. Tylko nici z geocachingu... Może jutro?;)
mm — ok. 60 na godzinę
Zostały jeszcze w słoiku nadmiarowe podgrzybki, więc zrobiłem sobie przejażdżkę po Niemczech, przez Lubieszyn, Bismarck, Blankensee, Grunhof do Dobieszczyna. Zbierałem tylko rydze, było ich 17 ( nie licząc robaczywych ) i pięknego borowika, były kanie, pojedyncze maślaki, nie zbierane. Tam gdzie zbierałem rydze poprzednio, były wyzbierane, podobnie jak w Niemczech przy granicy. Pod Grunhof, zerknąłem z ciekawości po obu stronach drogi masa podgrzybków, choć dużo starych, czyli nic nowego, na nie wyzbieranych miejscach są jeszcze podgrzybki. Po drodze 1 pojedyncza kępka opieniek 6 sztuk.
mm — ok. 30 na godzinę
Witam Admina i Leśne Bractwo. W skrócie. Las starodrzew sosnowy, grzyby podgrzybki brunatne.
W drodze do naszego Złocieńca zawsze zatrzymujemy się na "chwilkę" w okolicy Wałcza sprawdzić co piszczy w tamtejszej ściółce. Chwilka zamieniła się w godzinny spacer po lesie. Powiem Wam, że początek nie nastrajał zbyt optymistycznie. W ogóle było mało grzybów, ot gdzieś olszówka, gdzieś muchomor. Co sto metrów trafiał się podgrzybek. Postanowiłem odejść nieco dalej od szosy. Efekt był o wiele lepszy. podgrzybki trafiały się na tyle często, że zapomniałem iż póki co nie jestem na grzybach. Do porządku przywołał mnie dopiero telefon od Lepszej Połowy nakazujący natychmiastowy powrót. Cóż.... ale wiedziałem, że ja tu jeszcze wrócę.
Serdeczne pozdrowienia dla Admina i Leśnych Ludków.
mm — ok. 20 na godzinę
Las iglasty. podgrzybki, bagniaki, maślaki zwyczajne, kanie i 1 prawdziwek.
Dzisiaj wypad z włóczykijami ze Szczecina do Goleniowa i stamtąd powrót z buta przez Łęsko do Klinisk zielonym szlakiem wzdłuż Iny. Grzybów za wiele nie ma, tym bardziej że to odludzie. Ale każdy swoją siatkę nazbierał. Ja znalazłam gniazdo bagniaków, duże sztuki i zdrowe ok. 30. Grzyby oddałam. Pozdrówka
mm — ok. 200 na godzinę
Dziękuje panu który napisał mniej więcej miejscowość, jestem swieżynką a zbieranie stało się moją pasją. Uzberialiśmy w 3 h same prawdziwki, kilka podgrzybków.
mm — ok. 8 na godzinę
Las tzw. Jaromin. Bida. 7 podgrzybków i 1 prawdziwek. Godzina w lesie.
mm — ok. 30 na godzinę
30 x podgrzybek brunatny, 8 x podgrzybek zajączek, 14 x maślak pstry, 8 x czubajka kania, to efekt kolejnego szybkiego przejazdu po tych samych lokalizacjach co poprzednio w piątek. Dozbierałem to, na co w piątek już nie pozwolił zmrok. Ogólne wrażenia, to dalej sucho i pusto. Grzyby zbierałem w wybranych miejscach o wyraźnie zwiększonej wilgotności, np. na starym karczowisku z próchniejącymi pniami mocno zarośniętymi mchem, borówkami i wysoką trawą, w sąsiedztwie świerków. Tam wreszcie maiłem mokre buty! Kanie to osobny temat - trafiły się przy asfaltowej drodze rowerowej gdy opuszczałem las.
mm — ok. 100 na godzinę
Las mieszany z przewagą sosny. podgrzybki. Ilość grzybów na godzinę przybliżona, bo nie liczone, ale w 3 godziny przeszło 7 kg. Grzyby małe i średnie, suche, zdrowotność ok. 80 %. Zbierane w lesie tuż przy drodze, nie trzeba było iść daleko w głąb. Mimo niedzieli, zbieraczy w tym rejonie lasu niewielu, każdy co chwilę się schylał 😊Na pozegnanie piękny prawusek😊
mm — ok. 30 na godzinę
Małe, młode podgrzybki w mchu, kilka prawdziwków (4), dwie kanie. Około trzy godziny, średni kosz prawie pełen.
mm — ok. 10 na godzinę
Las sosnowy, domieszka buków i świerków. Grzyby podgrzybki brunatne w 90%, dodatkowo maślaki modrzewiowe i pstre, trzy prawdziwe.
W niedzielę po przyjeździe, rozpakowaniu się postanowiliśmy sprawdzić nasze miejscówki w okolicach Złocieńca. Niestety po raz kolejny przekonaliśmy się, że las potrafi zaskoczyć pozytywnie ale też i negatywnie. Spotkało nas potężne rozczarowanie. Miejsca rok temu obfitujące w podgrzybki świeciły pustkami. Musieliśmy się dobrze nachodzić żeby zebrać koszyk grzybów. Na osłodę znaleźliśmy trzy piękne boletusy oraz urodziwe podgrzybki. Oczywiście największym plusem był sam spacer po lesie :)
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśnych Ludków :)