Miejsca te same co wczoraj, takie kępy leśne z brzozami i niskimi krzewiastymi drzewami na zachodnich obrzeżach Rzeszowa. Wysyp kozaków, 54 koźlarzebabki (albo podobne, których nie odrózniam), 16 koźlarzy czerwonych, trzy sitarze i jedna stara kania w rowie. Dobrze zrobiłem, że tam wróciłem :) Poza tym - grzybów wszelakich zatrzęsienie, od muchomorów czerwono.