Las mieszany. Ok pół kilo
kurek pod znajomą brzozą. No to idę na drugą miejscówkę. A tu po drodze... patrzę i oczom nie wierzę. Żadnych grzybów jeszcze u mnie nie było, nawet
gołąbków i we wrześniu pojawiła się płomiennica zimowa (kiedyś
zimówka aksamitnotrzonowa). Sama nie wiem co o tym myśleć - zima idzie czy co? Idę dalej, rozglądam się zobaczyłam pniak w brązowym kożuszku. Jak podeszłam zobaczyłam piękną grupę czernidłaka błyszczącego. A na okrasę coś z horroru. No może jednak coś ruszy.