Szybki wypad po zostawione w poprzedni piątek czubajki kanie (bo wtedy wydały mi się "dziwne" ze względu na gruby trzon, poza tym były za młode). Niestety sprawdziły się moje obawy i po 5 dniach (byłbym wcześniej, ale lało) grzyby były już trochę skapciałe, a do tego większość zaczerwionych. Z zebranych 11 kapeluszy tylko 3 nadawały się do konsumpcji. Na zdjęciu nożyk dla skali - ma 21 cm. długości. Za to jako niespodziewany gratis trafił się twardziak tygrysi - o nim w dopiskach.