Hej🙂Czekałam, czekałam i doczekałam się.. Nie, nie grzybów, ale spaceru po leśnych drogach z pomocą kul i pod bacznym spojrzeniem Staszka😉Dwa miesiące w domu-obukostne złamanie stawu skokowego. Śruby, płytki i inne ustrojstwa w nodze... Totalny pech, ale jest lepiej i dzięki rehabilitacji może za jakiś czas pójdę w buki sama
😋Dzisiaj kilka malutkich
podgrzybków, trzy
muchomory czerwieniejące, dwa stare objedzone
ceglasie i garść kurek🙂Niby niewiele, ale cieszę się jak dziecko, że w końcu o własnych siłach, nie na wózku i bez ortezy🙂Pozdrawiam, uważajcie na siebie😉Salut🙂