To pomału schyłek mojego rydzowego eldorado. Na miejscówkę wdarły się osoby nie szanujące lasu.. śmieci,
rydze pokopane.. ze smutkiem ruszyłam dalej i udało się w sumie naciąć 2 kosze. Dzisiejsze
rydze zebrałam w wysokiej trawie i w leśnym sadzie mirabelkowym!!! Pomarańczowe kapelusze pomiędzy śliwkami wyglądały naprawdę fajnie 😃 poza tym 3 duże stare i robaczywe
prawdziwki. Chyba muszę przenieść się niedługo w borowikowy las :) pozdrawiam Was!