Witam wszystkich grzybomaniaków😉. Wczoraj to był prawdziwy grzybowy amok, wycinka bez opamiętania i pełne szaleńswo. 434 grzyby z czego 110
borowików szlachetnych w ciągu 2,5 godziny po pracy. Reszta to w 95%
koźlarze grabowe, rosnące w ilościach niepoliczalnych. Dzisiaj było już zupełnie inaczej, trzeba było się bardzo nachodzić (ponad 5 h), żeby zebrać te dwa kosze, tylko dwie miejscówki uratowały dniówkę, a w reszcie lasu stosunkowo przechodzone przez innych grzybiarzy. Niemniej jednak znowu uzbierało się ponad sto
borowików, około 80
ceglastoporych i około 20
koźlarzy.
Za średnią z dwóch dni podam 50 ze względu na wczorajszy dzień świra😁 Dodam jeszcze, że trafiłem kilka młodych małych
siedzuni sosnowych, piękne stanowisko
podgrzybków tęgoskórowych, także wygrzybiłem się za cały ten słaby początek sezonu i chwilowo mam już chyba dość😁 Na zdjęciu u góry grzyby dzisiejsze i na dole te z wczoraj. Pozdrawiam i do usłyszenia😉