Koleżanki i koledzy z południa kraju narobili smaka na prawaka, więc musiałem wybrać się na
borowiki i ja. Sprawdzone 2 miejscówki - pierwsza (las z przewagą jodły) ładnie wystartowała, dużo młodych grzybów, po 2 h sprawdzenie drugiej (las mieszany jodła/buk) i zonk, bo grzybów daleko mniej, więc po 2,5 h powrót na pierwszą i dozbieranie przez kolejne 1,5 h. Razem przez 6 h zebrane 268
prawdziwków i 12
podgrzybków. U kolegi, z którym byłem, podobne ilości. Niestety duże zarobaczywienie - prawie wszystkie starsze grzyby i jakieś 3/4 korzeni zostało w lesie, a pewnie jeszcze odpadnie część łebków.
Być może objętościowo zbiór nie wygląda imponująco, ale w koszu prawie same małe lub trochę większe grzyby i w większej części same kapelusze. Podana liczba grzybów na osobogodzinę to uśrednienie z dwóch miejscówek. Na tej gdzie zaczął się wysyp, grzybów o wiele więcej (pewnie z 60-70 na osobogodzinę).