Szybki wypad przed pracą, las jodlowy, w drugiej części buki, trochę brzóz. W końcu ściółka nasączona, ludzi brak, grzybów rurkowych też 😂. Ale jest potencjał. Dwa
kozaki czerwone, kilka
kurek - na razie rosną malutkie, więc do kosza nie trafiały. Cztery malusieńkie
prawuski - zostały w lesie. Do tego wszelkiej maści gołąbki - tych zatrzęsienie 😊- więc trzeba w sobotę bryknąć 😉. Koszyk nowy ( różowy, a jakże) zamówiony, mam nadzieję, że dojdzie. W niedzielę w Puszczy Niepołomickiej: dwa
prawdziwki i dwa
ceglasie - czyli coś tam jest 😊. Do usłyszenia ( napisania) i pełnych koszy 😘