Sobotni wypad z nadzieją i niestety małe rozczarowanie kilkanaście podgrzybków brunatnych obgryzionych przez ślimaki i kilkanaście zajączków te cale ale niestety robaczywe, jakieś maślaki nawet zdrowe, jeden duży prawdziwek i dwa koźlarze o kaniach które minąłem nie wspomnę. Później zmiana lasu i już prawie nic. Las zryty przez dziki chyba wyjadły żarłoki te nieliczne dobre grzybki.