mm — ok. 100 na godzinę
Jest wysyp ludzi i grzybów - są podgrzybki na grubych nóżkach. Kosz jedna osoba uzbiera w 2- 2,5 h. Głównie małe i średnie Miejscówki po kilkanaście. Pięknem zachwycają!
mm — ok. 130 na godzinę
Byłam dzisiaj na prawdziwym grzybobraniu. Wyjazd wcześnie rano. Prognozy przewidywały deszczu niestety drobne opady. Z tej całej grzybowej gorączki o czapce z daszkiem całkiem zapomniałam. Podczas drogi z Poznania dobrych minut wiele delikatny deszczyk nam towarzyszył. Ale jak już zaczęliśmy zbliżać się do właściwych terenów, chmurki na zachodzie lekko się rozstąpiły, ukazując na niebie delikatną poświatę. Wraz z bratem dzisiaj dwa laski spenetrowaliśmy. Troszkę się ze zbieraniem śpieszyliśmy z uwagi na fakt możliwości blokad dróg. Wczoraj brat ul. Hetmańską pokonywał ponad 40 minut- i tego..
szerzej:
chcieliśmy sobie zaoszczędzić. Tak, że w lesie obchód był na luzie. Grzyby rosły piękne i malutkie i te na grubaśnych nogach- dość duże. W pierwszym lasku, który na radary wzięliśmy, grzybki były, rosły, lecz zupełnie nie stadnie. Trzeba było się pokręcić, aby kosz zapełnić. Sporo niestety w lesie pozostawiliśmy tych młodych, ale już nadpleśniałych. Tak cudnie wyglądały, a po wzięciu do ręki pokazywały pleśń pod kapeluszem. Dziś, że grzybów dużo było, dużo też po nas zostało w lesie ściętych nóżek. Oczywiście i zagajniki naszym padły łupem. Może nie tyle z uwagi na możliwe tam borowiki i koźlaki, co przez zwykły sentyment. Oboje uwielbiamy ich klimaty. Jesień tam mieni się wszelkimi kolorami. Jeśli już nie na brzózkach, to pod ich gałęziami. Pstrokate, złoto wybarwione podłoże przyciąga w swe progi jak magnez. Ponieważ nie wiele ich na nasze było drodze, znalazłam tam 1 borowika, pomarańczowego koźlaka, a do tego dwa szare. Trzy raz z pełnymi koszami obracaliśmy do auta. Dwa razy na postoju pierwszym, oraz raz na drugim. I tak mogę tą przygodą z grzybami i lasem podsumować- mogę schylać się po grzybki nieskończenie wiele razy. Choć kręgosłup skrzypi i się buntuję, gdy grzybka zobaczę, nic nie jest w stanie przeszkodzić by po niego się schylić. Najgorsza czynność, której wprost nie cierpię, to donoszenie do auta pękatych koszyków. Pod ich ciężarem czuję, jak ręce z minuty na minutę mi się wydłużają. Ale co robić- w lesie brak bagażowych. Pogoda przy naszym spacerze pięknie dopisała. I temperatura i niebo, cudnie zachmurzone, od czasu do czasu sympatyczny wiaterek- wszystko z górnej półki- jak na zamówienie. Co ciekawe, gdy wjeżdżaliśmy do lasu- zero samochodów, a w lesie żadnych grzybiarzy- uroczy spokój i cisza. Dopiero przy zmianie lasu i miejsca, minęliśmy po drodze dwa tylko samochody. Puste- ludzi gdzieś wywiało. Uzbierałam i ja i brat - tak powiem po równo- po 10 kg zdrowego pięknego podgrzybka. Tak byliśmy zakręceni tym grzybobraniem, że w ostatniej minucie przed opuszczaniem lasu zrobiłam foto całości- niestety z bagażnika. Już nam się nie chciało wszystkiego wytaszczać z powrotem. Piękne dzisiaj wszystko było, powietrze aura, niebo, ściółka- suchutka- już pod nogami, uśmiechy na twarzach, zachwyt z grzybobrania. A teraz rękawy muszę zakasać i brać się w kuchni do roboty. W lesie spędzone 5-godzin z odpoczynkami, kawkami, a przedeptanych tylko 5 kilometrów. Serdecznie Wszystkich Was ściskam i cieplutko pozdrawiam.
mm — ok. 40 na godzinę
Super wypad na grzyby. Przez dwie godziny zebrane 80 rydzy. Pierwszy raz tam byłem, ale na pewno nie ostatni
mm — ok. 60 na godzinę
W małym lasku 5 minut od domu rosną sobie prawdziwki i podgrzybki, ale tylko wtedy, kiedy bardzo napada, bo lasek jest na skarpie i szybko spływa z niego woda. Dzisiaj w tym uroczym miejscu kanie, grubasy młodziaki podgrzybkowe i kilka uroczych obciętozarodnikowych. Suchutkie, zdrowe i jędrne. Na spacerze trzeba uważać, żeby nie podeptać grzybów, bo niejadalne rosną stadami. A na deser - garść uszek i spłoszony niemal spod nóg młody lis. Mi bi hepi :)
mm — ok. 40 na godzinę
Grzybków sporo, choć wszystkie małe. Grzybiarzy od groma. Gdzie się nie idzie słychać głosy zbieraczy. Człowiek znajomych rok na mieście nie spotkał, a tu dwóch w lesie nagle spotyka, każdy ze swoją rodziną, w innym skrawku lasu :) Grzyby niestety bardziej zarobaczone niż ostatnio. Co niestety irytuje, bo obieranie zajmuje dość dużo czasu. Zmora grzybiarza, to oczyścić to wszystko;)
mm — ok. 300 na godzinę
Dodam taki krótki wpis, jedna osoba od 8:00 rano podgrzybków jak się zna miejsce zatrzęsienie, wpisałem 300 na godzinę ale może jest więcej. Wieczorem dodam już doniesienie w całości. pozro.
mm — ok. 300 na godzinę
Więc tak, grzybów fullll, przepraszam że zdjęcia nie są zrobione na łonie natury w pięknym lesie, chciałem po prostu pokazać że są grzyby i ile tych grzybów jest, same podgrzybki małe, średnie, jeden prawdziwek się trafił a dla mamy chciałem nazbierać maślaków ale od niedzieli już zrobaczywiały, więc maślaków niewiele, ale były grzybki które lubię maślaki pstre bagniaki pachnące piękne 3/4 kosza jeszcze dla mamuśki. Naprawdę niezbyt często się zdarza że wracając z lasu do samochodu pod nogami rosły piękne zamszowe podgrzybki grube ciemne, ale starczy ledwo już to doniosłem do samochodu.....
szerzej:
w dopiskach jest zdjęcie drugiej częśći zbioru. Jest to zbiór jednej osoby od 8:00 do 15:00, pozdrawiam wszystkich grzybiarzy i życzę udanej końcówki sezonu.
mm — ok. 45 na godzinę
Byłam wczoraj i się mocno obłowiłam, co ja z nimi nie zrobiłam? Ale jest dzisiejszy ranek, i tak troszkę z malutkim poślizgiem też wpadłam na pomysł wyruszenia do lasu. Tego mojego, ukochanego, gdzie na dobry w nim pobyt wystarczą niespełna dwie jakże zawsze krótkie godziny. Oczywiście chaszczami zarośnięta średnia sosna. Po wejściu do lasu wita mnie igliwie i szyszki pod stopami. Boczkiem rosną sobie jakieś małe i wysokie trawy. Dalej jak ja sobie maszeruję, to ściółka się zmienia. Na taką złotą, brązową, po prostu pstrokatą. Ten koloryt sprawiają spadłe z krzewów liście..............
szerzej:
A dodać do tego jeszcze muszę z ukosa, świecące dokładnie po oczach słonko. Krzewy natomiast prawie całe gołe, dostały raptem dziwnie sztywnych i wrednych gałęzi. Jeszcze nie tak dawno listkami delikatnie po twarzy łaskotały, a teraz wszystko robią, aby zagrodzić drogę, oko uszkodzić, albo tak przygarnąć do siebie, że droga jedynie wiedzie z powrotem. Grzybki- nigdy nie wiadomo - taka mała loteryjka- czy urosły akurat, czy może przerwę jakąś mają. Dzisiaj powitały mnie na bogato. Gość z potężną brązową głową na potężnej grubej nodze. Z wrażenia- jak go zobaczyłam, o Bożym świecie zapomniałam- natychmiast rękę pomocną mu podałam. Inne też były niczego sobie. Co zauważyłam w moim lesie, że rosną pochowane- wiadomo- ale tam gdzie suche jak wiór podłoże. W mchach- oczywiście też je spotykałam, ale już takie bardziej delikatne i skromniusie. Szybciutko czas romansu z mym lasem przeminął. Dodatkowo znalazłam pięknie pod lekko odchylonym podłożem schowanego borowika pięknego. Już nie pod brzózkami, a na środku małej polany dodatkowo radość mi sprawiły 3 młodziutkie czarne koźlaki. Na wagę jak bractwo wsadziłam, to pokazało 1,7 kg. podgrzybków- zdrowiutkich i młodych 86 szt. W lesie cudowne znów chwile spędziłam, mogłam ze spokojem się nim i grzybkami nacieszyć. Życzę wszystkim pięknych tych jesiennych zbiorów. Serdecznie i cieplutko pozdrawiam :)
mm — ok. 50 na godzinę
Las mieszany, późny spacer, podgrzybki chowały się pod kolorowymi lisciami, nocne ochłodzenia dają się im we znaki i sporą część, nawet młodych z lokatorami. Mimo wszystko grzybków nadal sporo. Pozdrawiam wszystkich. Na zdjęciu najpiękniejszy według córki Pięknoróg
mm — ok. 100 na godzinę
Dzisiaj las w Chrząstowie, wysoka sosna, trochę krzaczków. Bardzo dużo czarnych łebków, średniaków, tzw. octówek mało albo ja po prostu nie widziałam, prawie wszystkie nóżki z lokatorami, kapelusze zdrowe.
mm — ok. 80 na godzinę
Pierwsze pół godziny przy drodze gdzie stało dużo samochodów kiepsko kilkanaście małych podgrzybków. W innych cześciach lasu się zaczęlo dosyć dużo podgrzybków większość małe ale też trafiały się duże w trawach. Zanosi się że grzybów w najbliższych dniach nie zabraknie.
mm — ok. 80 na godzinę
Witajcie Grzyboholicy. Dzisiejszy wyjazd był zaplanowany, łącznie z lokalizacją. Las sosnowy z domieszką brzozy niekiedy dębu i świerku. Z rana piękna słoneczna pogoda, umiarkowanie ciepło jak na październik. Celem był zbiór podgrzybków, których jest sporo. Dużo podgrzybków jest spleśniałych i robaczywych. Ja chodziłam w innym areale, znajdując mniejsze owocniki. Na koniec jeszcze mąż dozbierał koszyczek rydzy, których jest jakby mniej. Poza tym znalazłam 4 kozaki i 1 prawdziwka. Trochę tego towaru jest, ale trzeba zbierać, jak jeszcze można do lasu jechać, bo może okazać się że....
szerzej:
... no właśnie, będziemy musieli w domu siedzieć. Tymczasem, może to być koniec sezonu. A ponoć pogoda w listopadzie ma być super. Pozdrawiam serdecznie wszystkich Grzyboświrków 😁
mm — ok. 80 na godzinę
zdrowe i czyste podgrzybki, kilka sitaków, para maślaków i kilkanaście zielonek; małe i średnio duże podgrzybki, rosnące "stadami" ale nie wszędzie, były miejsca z większym wysypem, ale też były takie gdzie nie było ich wcale, pogoda piękna więc "puste przebiegi" nie były uciążliwe a przyjemność chodzenia po lesie wielka
mm — ok. 200 na godzinę
Witam wszystkich. Sorki ale wpis dopiero dzisiaj ze środowej wizyty w ukochanym lesie. W końcu i Wlkp. sypneło. W trzy osoby 6 godzin cyrka 3600 podgrzybka 12 kani, trochę opieniek kilka maślaków, jeden maślak pstry. W czwartek musiałem wziąć urlop, aby to całe towarzystwo samemu obrobić. Pozdowionka dla wszystkich.
mm — ok. 75 na godzinę
Sosna z dębami. podgrzybki. Małe i duże, pękate i smukłe, jaśniejsze i ciemniejsze. Grupami i pojedynczo. Spostrzeżenie: o wiele mniej osób już zbiera. Jeśli ktoś nie zna konkretnych drzew, zagajników, polanek, gdzie zwykle są (lokalizacja do 2 metrów), to za dużo nie znajdzie, bo grzyby rosną kapryśnie. Wbrew liczbie, jaką podałam (a był to cały ciężki, ok. 7 kg kosz) - uważam, że nie ma wysypu. Jak jest wysyp, to się wchodzi gdziekolwiek i kosi, a tu się trzeba dobrze orientować i sporo nadreptać. Ale Ci co wiedzą, jeszcze sporo nabierają. Ściskam maniaków :)
mm — ok. 80 na godzinę
Wysypu podgrzybka brunatnego ciąg dalszy, las mieszany, głównie sosnowy. Grzyby rosną, te ukryte pod drzewami bez robaczkow, te z mchu w wilgoci, nawet młode jędrne zdarzaja się z lokatorami. Całe rodzinki czekają wokół drzew na zebranie. Miłych leśnych spacerów wszystkim
mm — ok. 200 na godzinę
Co tam sie dzialo :) dzieki Bogis za cynk!!! Dotarlem do lasu z 5 h opoznieniem (spotkanie z sarna na trasie s5) ale uparlem sie i dojechalem autem zastepczym. Zbieranie 11-15. podgrzybki male i srednie, ilosci hurtowe. Las piekny to malo powiedziane. Wpadly tez dwa prawdziwki :)
mm — ok. 80 na godzinę
Czwartek 29 październik las sosnowy, by coś uzbierać trzeba wejść w głąb lasu ok 1 km Troszkę trzeba się nachodzić ale dla takich zbiorów warto. Grzybki małe i średnie Czarne Łebki, jeden Prawdziwek. W lesie od godziny 8 do 16 czego efektem było 5 skrzynek i dwa kosze 😃
mm — ok. 80 na godzinę
Witam po tygodnie przerwie, niestety zostałem uziemiony kwarantanną i mam czego żałować bo patrząc na doniesienie grzybów nie brakuje.
Ja zebrałem:
ok 200 podgrzybków brunatnych większość mała i średnia
ok 10 koźlarzy babka
ok 30 maślaków pstrych (lubię ten gatunek - fajna gruba noga;) )
ok 50 maślaków sitarzy i kilka zwyczajnych - dużo zostawiłem w lesie z wiadomych względów
trafił mi się jeden młody podwójny borowik szlachetny :) ten ze zdjęcia, myślę że jeszcze około tygodnia zbierania jak nie będzie przymrozków może nawet nieco więcej;)
mm — ok. 80 na godzinę
3 wiadra 12 litrowe w 7 godzin. Same podgrzybki. W lesie pada więc przy tych temperaturach grzyby zaczną pleśnieć co już widać. Tym razem grzyby w wyższym lesie.
mm — ok. 150 na godzinę
Nasze stałe miejsce grzybobrania, jednak tym razem poniosło nas dalej i to był strzał w 10! Dużo liści, dużo trawy ale i dużo grzybów 😁 w jednym miejscu sporo podgryzionych przez ślimaki, ale następne zdrowe od malutkich po duże.
mm — ok. 50 na godzinę
Wysyp podgrzybka brunatnego, lecz ponad połowa grzybów jest albo nadpleśniałych albo robaczywych. Ponadto jest trochę maślaków zwyczajnych [Suillus luteus] oraz rdzawobrązowych [S. collinitus], podobnych nieco do maślaków sitarzów [S. bovinus], jednakże patrząc z góry na kapelusz wyrastający z trawy - można go wziąć za S. luteus.
Oprócz grzybów rurkowych, znaleziono 8 sztuk ładnych i zdrowych mleczajów rydzów [Lactarius deliciosus] i kilka sztuk gąski zielonki [Tricholoma equestre], z czego do koszyka trafiło ze trzy egzemplarze.
mm — ok. 40 na godzinę
podgrzybki rządzą. 10 szt prawdziwków. Większość prawdziwków robaczywych. Dużo maślaków
mm — ok. 75 na godzinę
Witam ponownie :)
Po wczorajszych opadach w lesie mokro ale można było spokojnie pochodzić po lesie :) aut i ludzi w lesie bardzo dużo. Trzeba się nachodzić, czasami przez kilkaset metrów totalne zero albo po 1-2 sztuki a w niektórych miejscach po kilka lub kilkanaście podgrzybków brunatnych, łącznie prawie cały duży kosz różnej wielkości w przewadze małe/średnie, zebrałem też trochę maślaków głównie sitarzy jedną czubajkę kanie i 2 gąski zielonki. :)
mm — ok. 200 na godzinę
Wysyp podgrzybków. Głównie średnie i zdrowe.
Puszcza Notecka, Chojno
mm — ok. 80 na godzinę
3 osoby, 3 godzinki spaceru i same podgrzybki, większość octaczków. Chodzisz i się potykasz, to dłużej już się nie chciało zbierać, bo kto to przerobi.
mm — ok. 30 na godzinę
Piękne podgrzybki 2 h zbierania
mm — ok. 200 na godzinę
Piękne czarne łepki, jak się dobrze trafi jest co zbierać
mm — ok. 100 na godzinę
Masakryczna ilość czarnych łebków, w wysokim czystym lesie piękne grubotrzonowe średniaki, gdzie trawa i wyższy mech już nie tak ładne i zdarzają się podpleśniałe. W lesie byłam późno ok. 12, dużo już pościnanych a i tak ilość nie do wyzbierania, rosną dużymi rodzinami, są też miejsca gdzie grzyba nie uświadczysz, pojawiają się robaczywe ( trochę dziwnie- ogonek zdrowy a w kapturku lokatorzy). Po takiej suszy nie spodziewałam się takiego wysypu.
mm — ok. 40 na godzinę
Zagajniki sosnowe: 27 rydzów, 7 zielonek, po kilka kozaków i podgrzybków. Dosłownie niecałe 30 min. w lesie, tak szybciutko po pracy. poligon Biedrusko
mm — ok. 30 na godzinę
Czarne łebki. W większość małe i średnie. Przy takich wielkościach w koszu wolno przybywa i trzeba było się sporo nachodzić ale to sama przyjemność. Dotlenił się człowiek i wyciszył po ciężkim tygodniu w pracy. Pogoda dopisała, w miarę ciepło, bezwietrznie - warunki idealne do grzybobrania. Zbierających niewielu jak na sobotę w środku sezonu. W lesie po wczorajszych opadach nareszcie więcej wilgoci - kalosze wskazane. Zbieraliśmy od 8.00 do 12.00. Jeśli pogoda się utrzyma i nagle nie przyjdą przymrozki spokojnie po "Wszystkich Świętych" będzie można jeszcze pozbierać :)
mm — ok. 80 na godzinę
Większość podgrzybki, kilka zielonek, maślaków i siniaków :)
mm — ok. 100 na godzinę
podgrzybek, większość "octówek". Młody zagajnik, w wysokim lesie średniaki i większe grzyby.
mm — ok. 40 na godzinę
Szybki popołudniowy wypad do lasu w rodzinnych stronach razem z siostrą. Dwie godzinki 160 podgrzybków 3 kanie.
mm — ok. 40 na godzinę
lasy sosnowe niski i wysoki mech, grzyby miejscami rodzinami (niski, zwarty mech), w innych miejscach zero kompletne (wysoki miękki mech).
szerzej:
W częściach lasu sosnowego z dywanem mchu, gdzie zawsze było dużo małych czarnych łebków - grzybów prawie zero. Pojedyncze spleśniałe. Za mokro i za zimno dla nich w takim widnym lesie. Za to w jagodach dużo obżartych przez ślimaki ciapciatych, jasnych podgrzybków. Kolejny las to młode, chude sosny, dęby, zbity jasny mech i dużo igliwia, piachu - nieprzebrane ilości grzybów! Średnie, duże i małe. Na twardych nogach, zwarte ciemne kapelusze. Niestety, grzyby można było wypatrzyć nie tylko dzięki pięknemu wyglądowi... niemal nad każdym latał obłok owadów, grzyby głównie zdrowe ale pełno na nich siedziało mikroskopijnych "skoczków". Ogólnie przyjemnie się znajdywało, bo te rodziny pękatych grzybów wyglądały magicznie... niekoniecznie fajnie się zbierało, bo co się jakiegoś grzyba dotknęło to pod spodem dziesiątki czarnych punkcików atakujących rękę;). Dla odmiany wczoraj na chwilę zachaczyliśmy o inny las pod Poznaniem i tam zero takich owadów, a grzyby zdrowe lub z "klasycznymi" dziurami.
mm — ok. 130 na godzinę
przede wszystkim podgrzybki - sporo robaczywych, ale zdrowych jest na szczęście tyle, że nie żal tych z lokatorami. Oprócz tego trochę prawdziwków i maślaków.
mm — ok. 100 na godzinę
podgrzybki, podgrzybki, podgrzybki. Plecy bolą od schylania.
mm — ok. 100 na godzinę
Czarne łebki w wysokim lesie sosnowym. Młode i starsze. W większości zdrowe.
mm — ok. 150 na godzinę
Sobotni wypad na grzyby w trzy osoby bardzo udamy. 5 prawdziwków, 1 kozak, 78 maślaków i reszta malutkich zdrowych podgrzybków do octu. W lesie przyjemnie, cicho.... idealne miejsce na odpoczynek od tego wszystkiego co się obecnie dzieje. Pozdrawiam grzyboholików 🙂
mm — ok. 60 na godzinę
Najpierw las sosnowy i rydze... Najwięcej małych, ale i tak na 2/3 robaczywych, aż się płakać chciało. Mimo wszystko radość bo nigdy w życiu tylu naraz nie spotkałam. Do tego zielonki, a maślaki brałam tylko małe inaczej kosz by się zapełnił w pół godziny. Potem przejazd na drugą stronę do Miedzichowa - tam syn w pół godziny znalazł kilkanaście pięknych koźlarzy pomarańczowo żółtych, kilka babek - zagajniki brzozowe. Ja w wysokim lesie dozbierałam do koszyka podgrzybków i kurek. Super grzybobranie, takie lubię najbardziej.
mm — ok. 100 na godzinę
Wreszcie pojawiły podgrzybki w duzej ilosci i to piekne - cala siatka ok 10 kg zebrana w 2 h
mm — ok. 120 na godzinę
Zamknęli cmentarze, to grzybiarze ruszyli do lasu. Sporo aut na leśnych parkingach. Początkowo wybrałyśmy wysoki las sosnowy. Dużo wyciętych, ale trafić można było place po 20-30 sztuk młodych grzybków do octu. Zmiana miejsca i o dziwo wrażenie jakby nikt kilka dni nie zbierał w tym miejscu. Bardzo dużo podgrzybków większych idealnych do suszenia. Na zdjęciu zbiór dwóch osób w trzy godziny.
mm — ok. 80 na godzinę
Witam.
Wypad do lasu w sobotnie południe udany, z lesie dużo aut i grzybiarzy. Znalazłem maślaki sitarze (zbierałem tylko niewielką ich część), pstre, zwyczajne, podgrzybki brunatne, 3 koźlarze babka, kilka sarniaków sosnowych, około 20 gąsek zielonek. Jeden piękny borowik szlachetny i jeden piękny borowik sosnowy 😊😁
mm — ok. 100 na godzinę
3 dzień w tym samym lesie i wciąż są podgrzybki, maślaki. Dużo zaczerwionych spleśniałych, ale jest tyle że i tak idzie nazbierać. I to w niedzielę.
mm — ok. 100 na godzinę
Wysyp podgrzybka. W wysokim starym lesie rosną pojedynczo i rodzinami. Schylając się po jednego, już widzi się następnego i tak cały czas. Grzyby raczej średniej wielkości. Malutkich coraz mniej. Piękne grzybobranie na koniec sezonu.
mm — ok. 120 na godzinę
Mogło być gigantyczne grzybobranie - było tylko bardzo duże :) Ogrom podgrzybków. Niestety - coraz więcej z nich robaczywa, a także sporo grzybów atakuje pleśń - nawet tych małych.
mm — ok. 60 na godzinę
4 piękne prawdziwki, reszta to podgrzybki różnej wielkości.
mm — ok. 150 na godzinę
Witam cmentarze zamknięte wiec do lasu jak wielu... w lesie nawet nie za wilgotno oczywiecie miejscowosc Wypalanki tylko na Podlesie nie bylo juz po co jechac Wysyp podgrzybka tylko znowu to samo trzeba trafić w to miejsce gdzie nikogo nie bylo jak je znajdziesz z kolan nie wstajesz o dziwo duzo podgrzybka sredniego i duzego i i dziwo zdrowego natomiast maluchy których tez jest sopro w nóżkach maja lokatorów.... ale i tak najlepszy wyjazd i zbiory w sezonie 2 pelne wiadra 20 l w 4 godz zbierania samemu JEST WYSYP.... Zaznacze ze tym razem nie zbieralem kanii i maslskow a ich czasem zatrzęsienie
mm — ok. 20 na godzinę
Wybraliśmy się na grzybki trochę spóźnieni bo na miejscu byliśmy około godziny 10 zbierane do godziny 12.30 w 2 miejscach i w sumie 1 kg podgrzybków. Wpisaliśmy 20 na godzinę ale to wartość orientacyjna. Grzybiarzy sporo i każdy coś ciekawego z lasu wynosił więc grzyby nadal są. Jak się pogoda utrzyma to w sobotę lub niedzielę startujemy na stare miejsce.
mm — ok. 250 na godzinę
Cześć! Tym razem grzybobranie jeszcze bardziej udane niż poprzednio. Zebraliśmy praktycznie same podgrzybki, maślaki zwyczajne (sporo zostało w lesie) i kilkanaście szarych gąsek. Nie zbierałem maślaków sitarzy.
Jedynym minusem w porównaniu z poprzednim grzybobraniem była jakość grzybów. Sporo podgrzybków (tzw. czarnych łebków) była niestety zaczerwiona. Co ciekawe grzyby zbieraliśmy mniej więcej w tych samych okolicach (mniej więcej było 10-15 km różnicy) i gros z zebranych grzybów było zupełnie zdrowych, a tym razem odpad był spory.
mm — ok. 40 na godzinę
Głównie podgrzybki, trochę kań i opieniek ciemnych. Sezon dalej trwa, można śmiało jeżdzić w te okolice.
mm — ok. 120 na godzinę
podgrzybki, maślaki.... muchomory
Piękne zbiory. Polecam:-).