Korzystając z miłosiernego prawa, które do lasu nie zabrania wchodzić, odbyłem chyba ostatnią grzybną wyprawę w tym roku. Ostatnią, bo młodych grzybów już brak. Pozbierałem ostatnie
podgrzybki brunatne i
czubajki gwiaździste (
kanie poszły już spać). Mokro. Grzyby tylko tam, gdzie... relatywnie sucho - pagórki, lekko piaszczysta gleba itp. Ludzi jak na Powązkach w dniu Wszystkich Świętych. Przypadek? || O zdjęciu więcej w: "szerzej o tym grzybobraniu".
Na zdjęciu: byle jak nałożona sterta tłuczonych ziemniaków z
podgrzybkami brunatnymi duszonymi w następującym towarzystwie: cebula podsmażana na oliwie extra vergine + liście laurowe + czosnek w cienkich plasterkach + mielony czarny pieprz z Lampung + dobry sos sojowy + masło + kostka "mięsna"*. Bez śmietany. || * Tak, używam kostki mięsnej, bo lepiej podkręca smak grzybów, niż wszystkie znane mi buliony grzybowe. Tak, wiem, że podobno niezdrowe. Tak, jestem uzależniony między innymi od glutaminianu sodowego.