Spacer w kilku miejscówkach. Z początku słabiutko, czasem się zdarzył jakiś większy
podgrzybek. Później zmiana miejscówki i większą różnorodność, bo trafił się
prawdziwek i dwie piękne pociechy. Trzecia miejscowka z pozoru słaba, ale trafiłam w taki fragment, że grzyby dosłownie nie chciały mie z lasu wypuścić 😃 na koniec, przy drodze na otarcie łez po skończonym grzybobraniu, trafił się piękny
prawdziwek, nieśmiało wystający z ziemi. Takie niespodzianki to ja lubię 😍