Zgodnie z postanowieniem, dziś wyprawa pod Wawę na
podgrzybki. Zacny Gucio wskazał kierunek., za co mu bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Jak na 1 listopada i marsze ludności w lesie, było ok. Większość - fajne, grubiutkie
podgrzybki, a także
jakubki (
maślaki pstre),
gąski zielonki i.... jeden cudny
prawdziwek mojej Żonki., na sam koniec, prawie przy aucie. Może jeszcze za tydzień?
Super spacer, pogoda grzybowa. Ludzi bardzo dużo, ale to dobrze. Niech uciekają z miasta przed zarazą. Same pozytywne wrażenia. Pewnie, to nie to samo, co grzybki w W-M we wrześniu, ale dobre i to. Dzięki Guciu.