To był wyjazd na ostatnie
prawdziwki i decyzję podjąłem słuszną. Ślimaki rzeźbią strasznie i coraz trudniej znaleźć przystojniaki, przeważają osobniki zdekompletowane jak trędowaci. Niemniej jednak kosz zapełniłem, wpadło 8
kozaków, 2
czubajka, 5
opieniek, 21
ceglasi, 86
podgrzybków i 33
prawdziwki. W normalnej formie obleciałbym za 4 godziny, jednak teraz muszę się liczyć z dłuższymi wycieczkami, na szczęście powoli podnoszę sprawność.
W bukach klasycznie
ceglasi i
prawdziwki, ale większość miejscówek pusta. Wśród kilku identycznych jedna zasiedlona
prawusami, a inne całkiem puste. Ucieszył mnie
kozak czerwony w osikach, na którego pojawienie się czekałem dwa sezony.
podgrzybki tylko sporadycznie, ale w modrzewiach regularnie, co odkryłem dzięki niedawnej relacji Dzidka. Obok w sosnach i dębach nic, a w modrzewiach co parę kroków. Jednak bez szału, Krupa bezkonkurencyjna.