Cześć😀 Dziś wyrwałem się z pracy wcześniej, tak żeby załapać się jeszcze na jakieś grzyby przed zmrokiem, co by mi wszystkiego przed weekendem nie wyzbierali😂 No i nie powiem udało się troszkę zebrać😂. Jakieś 250
podgrzybków, trochę
gąsek siwych i
hubanków w 3,5 h.
Tym razem zbieranie było ekstremalnie nierównomierne, 500 metrów nic, a potem nagle kilkadziesiąt sztuk w promieniu 20 metrów. Trafiłem trzy takie miejsca gdzie rósł grzyb przy grzybie, a cała reszta lasu z pojedynczymi sztukami. Generalnie żałuję, że nie rozpocząłem grzybobrania rano, kiedy jeszcze świeciło słońce, tylko zaś musiałem chodzić w deszczu, cyknąłem tylko fotki jak jeszcze nie padało, a potem już w ogóle nie robiłem zdjęć. Niesamowite są miejsca gdzie na 20 metrac rośnie 80 sztuk, a potem przez kilometr nic, te grzyby to jednak wariaty😂. Pozdrawiam wszystkich zbierajcie tak dalej, bo widzę że wszyscy koszą w tych Kaletach i Krupie jak szaleni.