Dziś dwie Kasie z miasta Łodzi, teściowa i synowa, pobiły wszystkie swoje dotychczasowe, skromne rekordy i jak w zegarku co dwie godzinki meldowały się przy samochodzie opróżniać koszyki 😁 stanęło na trzech rundkach po lesie 😁 pobity rekord objętościowy z zeszłego roku - 3 pełne kosze i ilościowy - 700 sztuk 😁😁😁
podgrzybki w różnych rozmiarach, stadka
maślaków pstrych i pojedyncze
kurki. Z grzybów co nieco trzeba wykroić, zaczerwione jednak najczęściej nie od nóżki, a od czubka kapelusza 🤔 wracam do kuchni pobijać rekord słoiczków z marynowanymi grzybkami 🤣
Frajda niesamowita, radość grzybiarza - bezcenna 😀 co był za sezon - spełnienie snów grzybiarza 😃