Kolejny atak na moje miejscówki. Dzisiaj odwiedziłam wysoki las sosnowy, w którym jeszcze w tym sezonie nic nie znalazłam. I to był strzał w 10! 😁 Liczne powalone gałęzie skutecznie odstraszyły wszystkich grzybiarzy 😜 Podgrzybkowe eldorado - spokojnie można tak to określić. Małych już coraz mniej, za to przewaga średnich grubasów i dużych okazów - ponownie wszystkie zdrowe, ewentualnie lekko nadgryzione przez ślimory. Do tego istny wysyp
wodnichy późnej 🤩 Można ciąć na kolanach i bez opamiętania. Po 15 min. mój kręgosłup wrzasnął "Tuśka, dość!!!" 🤣 Trafiły się też
gąski zielone i szare.
Tak więc wysyp trwa i zbiera się pięknie 😊 Jutro standardowo powtórka z rozrywki 😉 Darz Grzyb!!! 🍄🍄🍄