Wreszcie mogłem się wybrać na grzyby. SANEPID - kwarantanna! Serce bolało jak czytałem co się dzieje w lasach, a ja muszę siedzieć zupełnie zdrowy w domu. Sytuacja w lesie: w miarę mokro, ściółka nasycona wilgocią, chociaż roślinność jakby przygasła, liście opadły, więc las jest bardziej przejrzysty. 1,5 godziny po pracy i wynik:
6
prawdziwków (mocno się trzeba naszukać głębiej w lesie)
23
kurki
3
kanie (robaczywe)
1 koźlarz (babka)
134
podgrzybków
Trochę jestem zawiedziony, bo zupełnie brakuje
krawców, no i niewiele
prawdziwków. Rok temu było zupełnie odwrotnie. Pozdrawiam brać grzybiarską!!!