Dobrze, napiszę tak jak bez nick z Bukowna i podobne zdjęcie. Mam nadzieję, że nie urażę. Zmęczony, bo od 4:15 na nogach a czas gonił, aby do pracy na 2 zmianę spokojnie wyrobić. "Tradycyjnie szybki wypad w okienku czasowym zaowocował 200-250 sztukami
podgrzybków. Las "zmęczony" po weekendzie ale powoli się odbudowuje, sporo młodych grzybków." Do tego 2
prawdziwki i 1
hubanek, czyli
maślak pstry. Iglasty, gwoli ścisłości.. przetkany liśćmi. Czas wypadu 4 godzinki, kilometrów 15, lecz las (mchy) piękny i droga niezbyt męcząca. Pół dużego koszyka octowych, dla mnie dość. Nie jestem "przepadzity".
Mógłbym zacząć w ten deseń: Pojechałem na Kalety.. tam hanyska już, niestety.. Adaś rzecze: nie ma szału.. to nie miejsce dla pacanów.. Pojechałem na Kokotek.. zaraz Teśka wzięła młotek.. No to szybko, hyc na Krupę.. osa chciał mnie kopnąć w doopę.." :) i inne wariacje :). Ale że portal z rzetelności słynie i nie byłoby to zgodne z prawdą, powstrzymam się.. Dobrze wiem, że miło by przyjęli.. Fajnie było, mały korek zjeździe z A4 w Gliwicach (robią barierkę), tak to bezproblemowo.. 2 auta, 3 ludzi, tyle żem po drodze widział na miejscu w Ż... Co innego w Zawadzkim. Było miło.. małe, maleńkie po 100,50 na jednej miejscówce.. reszta po drodze.. koszyk oddany przyjacielowi przed pracą.. plus-minus może być 10-20 różnicy, ale dużo młodych.. sporo spleśniałych.. kapkę robaczywych.. Tak się przedstawia podgrzybkowy obraz.. Postrafiam fszystkich Polaków :)