Piękny wielogatunkowy las, pozostałość puszczy karpackiej.
Do koszyka trafiły:borowiki szlachetne;
podgrzybki brunatne, złotopore i
zajączki;
maślaki żółte i zwyczajne; pieprzniki żółte, ametystowe i trąbkowe;
kanie czubajki i gwiaździste;
opieńki miodowe i brązowe;
siedzuń sosnowy.
Brak borowika
ceglastoporego oraz
goryczaków (licznych w tym lesie).
Wszystkie prawe (6) od malucha po 300 gr, zdrowiutkie aczkolwiek na dwóch dużych ślimaki urządziły sobie piknik.
podgrzybki jak zwykle, sporo zaczerwionych i sporo zaatakowanych białą pleśnią.
Większość
maślaków pokryta czarnymi robaczkami.
Przepiękny o poranku, z woalem porannej mgły a później cudownie skąpany w słońcu, pachnący szeleszczącą wszelkimi kolorami liści jesienią, LAS 🍂🍁🍂
I żal że dzień coraz krótszy.. bo po 8 godzinach włóczęgi i przejściu blisko 12 km, jeszcze nie miałam ochoty go opuszczać 💚
Zwłaszcza że ten zjawiskowy las, nadal obdarza nas hojnie w grzybki przeróżne jak i jeżyny kuszące kwaśną czernią 😉
I jeśli miało by to być pożegnanie tego sezonu to piękniejszego nie można sobie wymarzyć... zwłaszcza że do koszyka trafiły (wypatrywane jak zazwyczaj) piękne prawe ale również całe mnóstwo innych nie mniej lubianych grzybeczków 🤗
a w tym piękny i dorodny
siedzuń 😁
Nie był to oczywiście najbogatszy ilościowo w zbiory leśny wypad, czasami można było iść.. i iść.. i iść.. zanim trafiło się na kolejne grzybne (zbieralnych gatunków) miejsce ale i tak był zaskakująco obfity i dający nadzieję na jeszcze... Albowiem pojawiło się tyle dużo maluchów (np. młodziutkich, nierozwiniętych
kań widziałam dziesiątki) jak i ponownie pojawiły się w sporej ilości muchomorki czerwone 🍄 Nadal jest duży wysyp
gołąbków,
klejek? itp pojawiły się również grzyby podobne do pieczarki 🤔 tak że jeśli w najbliższych dniach nie zetnie mrozem ni sypnie śniegiem to są szanse na kolejne, nadal udane zbiory, choć być może nie będzie już aż tak kolorowo, ciepło i słonecznie..
Tak więc po ośmiu godzinach wędrowania, wypaczywszy zachwycone oczy do końca, obsypana leniwie spadającymi liśćmi opuściłam LAS z nadzieją na jeszcze.... 💚🍂🍁🍂💚