Doniesienie z niedzieli. Cza się pożegnać z grzybami, pozostało już tylko wluczegostwo po lesie, i górach. I tak 3
prawdziwki, 5
rydzów 3
podgrzybki i 2
kanie. W mojej miejscówce, koniec grzybów, nawet trujakow nie ma. Z pomocą osobistego szofera, mojego ślubnego odwiedziłam inne miejscówki, na odcinku może 6 kilometrów leśnej trasy stały samochody po obu stronach, tak jak muchy na lepcu. Nie było gdzie się wcisnąć i tak jechaliśmy, jechaliśmy i dojechali do głównej drogi i cóż do domu.