podgrzybki, parę maślaków, parę opieniek, cztery prawdziwki. Późny wyjazd (chociaż przestawiony został czas), bo od południa do szarówki. pierwszy przystanek w Kaniowie. Grzybiarzy dużo. Grzyby w starodrzewiach. Mało słoikowych. Tam gdzie takie być mogły przewalały się tłumy ludzi. Następny przystanek to Stare Budkowice. Tam trochę, tu trochę i we dwoje z Żonką nazbierane to, co widać na fotce. Pozdrawiamy ze Strzelina.