podgrzybki świeże i młode, tyle że resztka, bo nietypowo poszłam na grzyby w sobotę. Jeden
prawdziwek, innych grzybów brak. Wszystko to powędrowało do koszyka koleżanki, bo znalazłam cudną, wielką kępę olbrzymich
opieniek ciemnych (mniam!), która wypełniła cały koszyk, a trzeciego nie miałyśmy :) W lesie wspaniale, ciepło, mokro i - tak, Nino, tak! - miałaś rację: jest wysyp podgrzybkowy, a właściwie się zaczyna. Koło wtorku kosimy :))))