Witam wszystkich Grzybniętych 🙃
Człowiek patrzy na raporty z innych rejonów i się zastanawia - jak to jest? Tam takie grzyby, a tu taka lipa? W zeszłym tygodniu miałem ruszyć w las, ale przeszedłem małe załamanie nerwowe 😆 po rekonesansie swoich miejscówek (wszystkie miejsca - to-tal-na pust-ka).
Jednak zbliżał się kolejny weekend i nadzieja na odmianę trendu znowu rosła. Tym razem zmiana strategii. Żadnych stałych miejscówek. Najpierw rekonesans, żeby zobaczyć w jakim lesie cokolwiek rośnie. Coś było. Potem siedzenie nad mapą i szukanie podobnych siedlisk. Porąbane nie?
Jakie były wyniki?
Krótko podsumowując:
siedzuń - 1,
czubajki - 8,
opieńki - 2 garście,
podgrzybki - 112 😳 i jedna
kurka 😆
W moich stronach grzyby były tylko i wyłącznie w świerkach, przede wszystkim we mchu. Lasy liściaste jakby zakończyły już działalność - nic interesującego, nawet starych okazów.
podgrzybki głównie brunatne (większość zdrowa) trochę złotawych (prawie wszystkie robaczywe) i kilka innych. Ilościowo jest całkiem zacnie. Ale po wyjęciu
kani i
siedzunia miałem niecałe pół koszyka grzybów, bo wszystkie
podgrzybki były bardzo, bardzo młode. I to daje nadzieję na przyszły tydzień. Wgląda jakby u mnie dopiero się zaczynały. A prognozy pogody są optymistyczne. Więc kto wie? Może jeszcze coś się uda? 🙃
Pozdrawiam wszystkich wytrwałych 🙂