Kilka mikroskopijnych
podgrzybków, nieco
opieniek,
sitaków, kilka
kurek i
gołąbków, 24
maślaki, 1 średni
szmaciak. Las głównie sosnowy, z małymi domieszkami, w lesie wilgotno jak trzeba. Przypuszczałem, że będzie lepiej, ale i tak efekt był taki jaki tygrysy lubią najbardziej - mieszane grzyby do duszenia, tym razem z dominacją
maślaków. Reszta komentarza poniżej.
Mało
podgrzybków ale wyłącznie nowe, malutkie. Widać, że w lesie coś się. szykuje. Niestety, las dokładnie przeszukany. W piątek od rana krąży spora grupa bezlitosnych łowców brązowych główek, tak że żadna im nie ujdzie. Pogoda sprzyja inwazji brązowych kapelusików, ale czy w tej sytuacji im się to uda?
Poza tym do lasu już wkrada się jesienna melancholia, mimo że wiele liści dopiero zaczęło się przebarwiać. Czerwone muchomory opanowują drogi leśne, towarzyszą im w tym o dziwo
maślaki.
Opieńki i gołąbki już sobie odpuściły, ale wciąż pełno innych kolorowych grzybów, nie do koszyka wprawdzie, ale jako przyjemność dla oka. Choćby dla nich warto pójść na spacer.