Dzisiejszy wypad okazał się dość ciekawy. Start był masakryczny - 2 godziny łażenia bez w zasadzie jakichkolwiek grzybów. Powrót na parking zaowocował jednak maślakiem pstrym - który jak sie pojawil - tak zapełnił pół kosza wraz z maślakiem zwyczajnym. Znalazły sie jeszcze prawdziwki - 5 sztuk, sarniak jeleni, mały siedzuń trochę podgrzybka.