To było prawdziwe zbieranie grzybów, nie szukanie, nie koszenie, tylko zbieranie. Z córką byliśmy na 4 miejscówkach. Dumny jestem, że udało jej się zebrać więcej prawdziwków, kozaków czerwonych niż mnie. Podczas jazdy samochodem wypatrzyła przy drodze ślicznego grzyba. Mnie takie trafy zdarzają się często i wówczas wprawiam w zdumienie moich znajomych. W córce te geny odezwały się wspaniale. Super. Dzisiejsze zbiory to przegląd Atlasu: prawdziwki, podgrzybki, kozaki, maślaki, kurki, gąski, opieńki, kołpaki, kanie, sarny. Wyprawa trwała 4 godziny.