W lesie liściastym z domieszką sosny. Wynik raczej biedny: 6 średnich
podgrzybków (o dziwo wszystkie zdrowe, choć nadgryzione przesz ślimaki, jak wszystko co ostatnio zbieram) zmarniały
maślak i
gołąbek, jeszcze nie wiem do końca który, ale łagodny w smaku, więc chyba do zjedzenia. Znalazłem też grupkę
gąsek, które miałem nadzieję, że są niekształtne, ale to chyba mydlane, więc oczywiście nie liczone i pójdą do kosza.
Nadchodzący weekend, przy obecnym ociepleniu, to chyba ostatnia nadzieja, że pojawią się w okolicach Elbląga większe ilości grzybów.