Kolejny wypad grzybowy. Jeżdżę z "uczniami", których uczę grzybowego rzemiosła: jak orientować się w lesie, by nie zbłądzić, jakie wybrać miejsca rokujące dobre zbiory, jak szukać np. zielonek, jak rozpoznawać grzyby jadalne i trujące itp. Dzielę się moim doświadczeniem i wiedzą. Taka szkółka grzybiarska. Dziś "terminował" następny adept. Odwiedziliśmy przez 4 godziny 4 miejscówki. W lesie grzybiarzy bez liku. Samochodów po 7-10 na parkingach. W zbiorach maślaki, kanie, podgrzybki, gąski, sarny, kurki, kozaki i śliczne prawdziwki. Sezon wciąż trwa.