Krótki spacer rodzinny, po weeekndowych masowych grzybobraniach plan był prosty, sprzątamy, jak zawsze początek tygodnia pełen worek śmieci... nie zrozumiem zbieractwa połączonego z porzucaniem butelek i puszek po piwie... nastawiona na porządki wzięłam tylko koszyczek mały, wyszłam z pełnym
podgrzybków młodych i kolejnym workiem śmieci... w lesie mokro, pachnie grzybnia, dodatkowo pełno
czubajek czerwieniejacych, paskudnikow mleczaji i przejrzałych maślanej wiazkowych