Grzybowej posuchy ciag dalszy, choc w lesie wciaz mokro. Wynik dwugodzinnego spaceru to zaledwie kilka mlodych
kurek, kilka
purchawek, i jeden malutki golabek zielonkawy (reszta starszych golabkow robaczywa).
W lesie nadal pachnie grzybami, choc mam wrazenie ze mniej intensywnie niz kilka dni temu, no ale wtedy bylo troche cieplej.
Z niejadalnych, poprzednio krolowala maslanka wiazkowa, teraz wiekszosc jej kepek juz poczerniala i podeschnieta, a przy pniach kroluja bardzo dorodne rycerzyki czerwonozlote.